Forum Historii Nysy Strona Główna Forum Historii Nysy
Serwis społecznościowy poświęcony historii miasta Nysa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
"Miastotwórcze aspekty budownictwa ..." - oprac.
Autor Wiadomość
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2874
Skąd: Kraków
Wysłany: 2018-09-07, 19:17   "Miastotwórcze aspekty budownictwa ..." - oprac.

MIASTOTWÓRCZE ASPEKTY BUDOWNICTWA FORTYFIKACYJNEGO I JEGO DZIEDZICTWO W UKŁADACH MIAST

Jakkolwiek w wielu podręcznikach i encyklopediach często spotkamy się przy opisach miast ze stwierdzeniem „fortyfikacje na wiele lat zahamowały rozwój miasta” to obiektywna ocena stanu faktycznego zdaje się temu przeczyć. Moim zdaniem stwierdzenie takie jest nieprecyzyjne i w dużej mierze fałszywe. Już w starożytności powstawanie większych skupisk zabudowy związane było z bogaceniem się pewnych warstw mieszkańców. Mienie mieszkańców oraz wolność osobista (a były to czasy powszechnego niewolnictwa, gdzie wziętych jeńców zazwyczaj obracano w niewolników) wymagały ochrony. Poziom sił wytwórczych i zasoby materialne dużych skupisk pozwalały zwiększać bezpieczeństwo poprzez budowanie umocnień – najczęściej w postaci ciągłych obwodów palisad, obwałowań, murów czy fos. Umocnienia chroniły mieszkańców nie tylko przed najeźdźcą ale także przed rabusiami, drapieżnymi zwierzętami, żywiołami przyrody a nawet w pewnym stopniu przed epidemiami gdyż w przypadku zarazy w okolicy można się było izolować i nie wpuszczać nikogo do wewnątrz. Tak więc fortyfikacje były funkcją liczby mieszkańców i ich zasobności. Rzeczą oczywistą jest, że wioski nie było stać na wybudowanie murów obronnych a i liczba mieszkańców nie była w stanie sprostać takiej pracy. W tym zakresie nic się nie zmieniło aż do czasów nowożytnych. Większe bezpieczeństwo wewnątrz umocnień zapewniało także większą przeżywalność mieszkańców, stąd też liczba ich mogła się powiększać a ograniczony umocnieniami teren musiał być zabudowywany w sposób uporządkowany, ułatwiający funkcjonowanie całego zespołu. Nadto, w wyniku stale zwiększającej się liczby mieszkańców musiano realizować przedsięwzięcia publiczne by zapewnić mieszkańcom wodę, komunikację czy odprowadzanie nieczystości. W murach miejskich szukali możliwości bezpiecznej pracy wszelkiego rodzaju rzemieślnicy. To właśnie w obrębach murów miast rodził się społeczny podział pracy i tutaj powstawały grupy zawodowe o ścisłych specjalizacjach. Zjawiska takie nie miały miejsca na wsiach.
Zwróćmy jednak uwagę na czasy nam bliższe i dające się prześledzić na podstawie dokumentów, budowli, ikonografii.
W średniowiecznej Europie dążono do umacniania wpływów władców bardziej sposobem militarnym niż gospodarczym – podyktowane to zresztą było realiami życia. Zdobywcze wyprawy na sąsiada połączone ze złupieniem jego poddanych długo były uważane za dobrą metodę na własne niedostatki. Panowanie nad szlakami komunikacyjnymi tyleż w celu zapewnienia bezpieczeństwa handlu co ściągania opłat od kupców, zhołdowanie słabszych sąsiadów by płacili lenno, wymuszanie myt i ceł wymagało posiadania chronionego zaplecza dla własnych sił militarnych i zaplecza logistycznego. Takie zaplecze na szczeblu strategicznym zapewnić mogły tylko ufortyfikowane miasta. Zamki-warownie nawet łączone w określone systemy jak na przykład polski Szlak Orlich Gniazd stanowić mogły tylko podporę taktyczną z uwagi na szczupłość miejsca w zamkach i nieduże zasoby magazynowe żywności czy paszy. Tylko miasta mogły zapewnić dłuższy pobyt większej ilości wojska a konieczność angażowania ogromnej ilości ludzi, sprzętu i zaopatrzenia do zrealizowania oblężenia czy zdobycia miasta szturmem z góry odstręczały słabszego przeciwnika od podejmowania takich przedsięwzięć. To właśnie miasta posiadały zasoby finansowe, które pozwalały na budowanie i rozbudowywanie umocnień.
Analiza stosunku posiadanych sił do obrony do długości obwodu umocnień (a w średniowieczu gdy były to głównie milicje cechowe i straż miejska) wykazuje, iż długość tych umocnień oraz wielkość obszaru chronionego były funkcją liczby ludności cywilnej, gdyż to na nią spadał ciężar obrony. Zbyt długi obwód nie mógł być skutecznie broniony z uwagi na niemożliwość szybkiego przemieszczania się obrońców po wąskim obchodzie murowym czy gankach strzeleckich podczas gdy przeciwnik na przedpolu mógł szybko przemieszczać się na słabiej broniony odcinek. Także skuteczny zasięg używanej w średniowieczu broni – głównie miotającej narzucał rozwiązania w architekturze obronnej. Stąd też dążono do zwartej zabudowy wewnętrznej by skracać broniony obwód. Szczupłość miejsca wymuszała poszukiwania rozwiązań architektonicznych zapewniających choćby minimalną wygodę i funkcjonalność i jedynym sensownym rozwiązaniem okazała się zabudowa kilkupiętrowa, podpiwniczona, czasem z dwoma poziomami piwnic. Osąd o strzelistości gotyckiej zabudowy jako symbolu duchowości w odniesieniu do architektury laickiej raczej nie wytrzymuje krytycznego spojrzenia. Strzelistość jest tu wynikiem szczupłości placu budowy i podatków od nieruchomości. Zamknięcie przestrzeni murami oraz narzucone prawa lokacyjne skutkowały formowaniem się zespołów miejskich z ich wysoką zabudową, uporządkowanym układem ulic i wewnętrznymi funkcjami.
Do czynników wpływających na miastotwórczość umocnień średniowiecznych miast był swoisty fenomen skrawka „ziemi niczyjej” – pasa niezabudowanego przylegającego od wewnątrz do murów miejskich oraz międzymurza. Stawiała tutaj swoje prowizoryczne schronienia hołota i hultajstwo tzw. „luźni ludzie” nie podlegający feudalnemu poddaństwu, rekrutujący się ze zbiedniałych wolnych chłopów, przybyszy niewiadomego pochodzenia, zbiegów itp. którzy imali się dorywczych zajęć, złoczyńców, żebractwa i egzystowali jakoś w zespołach miejskich tworząc swoisty proletariat. Fenomen taki nie występował na wsiach gdyż te nie posiadały murów zapewniających przytulisko dla nędzarzy. W tym to okresie powstało niemieckie powiedzonko „Städtliche luft macht frei” (miejskie powietrze czyni wolnym). W sensie socjologicznym współistnienie na zwartym zamkniętym terenie silnie zróżnicowanych grup społecznych, codziennie ocierających się o siebie z wypracowanym zwyczajem i swoistą tolerancją status quo stworzyło społeczność miejską o odrębnej mentalności, obyczajach, stroju a nawet odrębnej mowie potocznej.
Przełomem w dziejach budownictwa fortyfikacyjnego a zarazem miejskiego okazała się modernizacja artylerii. W końcu XV wieku a mianowicie w roku 1494 gdy armia francuska wyposażona w sporą ilość unowocześnionych, łatwych w manewrowaniu i prostych w obsłudze dział oblężniczych zaatakowała Włochy i gdy okazało się, że średniowieczne twierdze, które dotychczas broniły się w oblężeniu całymi miesiącami były wskutek druzgotania murów zdobywane w kilka dni, zmieniono dotychczasowe poglądy na architekturę obronną. Problemem architektury militarnej zajęły się najtęższe umysły epoki. Podwaliny pod naukowe opracowywanie systemów fortyfikacyjnych położył włoski matematyk Niccolo Fontana Tartaglia. Problematyką tą zajmowali się między innymi Leonardo da Vinci, Michałanioł Buonarotti czy Albrecht Dürer. Teoretyczne założenia pozwoliły na budowę nowożytnych fortyfikacji, które w sposób znaczący przyspieszyły stworzenie nowoczesnej Europy i do dnia dzisiejszego wywierają w pewnej mierze wpływ na życie w miastach ufortyfikowanych na przestrzeni od XVI do XIX wieku.
Konieczność oddalenia artylerii przeciwnika na bezpieczną odległość od miasta zaowocowała powstaniem potężnych obszarowo murowano-ziemnych szerokich pasm fortyfikacji w systemach bastionowych, kleszczowych czy rondelowych wysuwanych do przedpola rozmaitymi wysuniętymi elementami w postaci rawelinów, kontrgard, lunet, ukrytej drogi itp. Obwałowania wyposażono w podziemne pomieszczenia dla załogi, magazyny, prochownie a system podziemnych korytarzy zwanych kontrminami zabezpieczał przed podkopami. Tak zwana droga wałowa zapewniała szybkie przemieszczanie dział i piechoty na zagrożone odcinki. Twierdze stały się nieodzownym elementem polityki okresu oświeconego absolutyzmu a budowanie w obwodach bogatych miast cytadel miało na celu – oprócz stworzenia ostatecznego punktu oporu – także ograniczanie swobód obywatelskich mieszkańców i wymuszanie dyscypliny w zdobytych miastach. Tak rozpoczęła się nowa era ufortyfikowanych miast oraz (co było zupełną nowością) miast – twierdz powstających ,jak mawiano w tamtych czasach na zielonej łące. Miasta twierdze, których przykładem może być w Polsce Zamość a w pobliskich Czechach Terezin i Josefov powstały na założeniach urbanistycznych idealnego renesansowego miasta do dzisiaj mogą zachwycać ładem architektonicznym i pięknem jednolitego stylu w jakim powstawały. Zarówno w nich jak i ufortyfikowanych miastach rolę obrońców przejęły od średniowiecznych milicji miejskich i bractw cechowych stałe garnizony. Co prawda wojska polowa gardziły załogami twierdz a pogardliwa nazwa „Mauerscheisser” używana w pruskich wojskach dobrze oddaje szacunek jaki żywiły inne jednostki do załóg twierdz to jednak stwierdzić trzeba, że oficerowie artylerii i inżynierowie wojskowi byli ludźmi dobrze wykształconymi, często w renomowanych zagranicznych akademiach wojskowych a ich poziom intelektualny był naprawdę wysoki. Oni też nadawali ton w życiu miast. W większych twierdzach powstawały liczne państwowe manufaktury i warsztaty produkujące i świadczące usługi na rzecz garnizonów. Wojsko w twierdzach wydawało pieniądze otrzymane ze skarbu państwa i nakręcało koniunkturę handlową. Zmienił się styl życia. Na potrzeby wojska powstawały liczne szynki, piwiarnie, restauracje, kawiarnie. Oficerowie i ich rodziny uczestniczyli w życiu kulturalnym. W twierdzach bywały stałe teatry, koncertowano, organizowano rozmaite rozrywki dla elity. Wydawano gazety i ulotne pisma, kształcono młodzież. Patrole garnizonowe zapewniały duże bezpieczeństwo wewnętrzne. Utrzymanie urządzeń twierdz wymagało zatrudnienia sporej liczby rozmaitych fachowców opłacanych przez państwo. Oni i pracownicy państwowych manufaktur stanowili zwarty podporządkowany dowództwu zespół pracowników państwowych będący czynnikiem wybitnie miastotwórczym. Fortyfikacje nowożytne przejęły także funkcję przytuliska dla lumpenproletariatu i były sukcesorem takich zjawisk społecznych jak pokątna prostytucja. Córy Koryntu uprawiające tutaj swój zawód nazywano „szańcówkami” Wszystkie te elementy znajdują swoje odniesienie w strukturze dawnej nyskiej twierdzy. Tutaj także funkcjonował teatr, istniał ośrodek koncertowy, produkowano proch strzelniczy (a była to największa w Prusach fabryka prochu) produkowano karabiny, prowadzono gospodarkę magazynową – żywnościową i techniczną - na szczeblu strategicznym. Stąd wyruszały wojska na oblężenie Ołomuńca podczas wojny siedmioletniej i na tłumienie powstania kościuszkowskiego. Tutaj pod osłoną twierdzy 25 sierpnia 1769 roku spotkał w pałacu biskupim się król Prus Fryderyk II z cesarzem Józefem II by omówić pierwszy rozbiór Polski. Kolejne rozbudowy nyskich fortyfikacji jakie miały miejsce w latach 1743-1774 oraz 1865-1875 (ta druga wywołana była wynalezieniem dział o gwintowanych lufach) znacznie poszerzyły obszar całego miasta a postęp techniczny XIX wieku spowodował unowocześnienie organizmu miejskiego. Miasto otrzymało nowoczesne wodociągi i kanalizację. Powstała także gazownia. Przebudowano większość kwartałów miasta, utworzono szerokie ulice. Pod koniec XIX wieku w wyniku kolejnej modernizacji artylerii (zastosowanie silnych materiałów wybuchowych w pociskach) większość twierdz straciła znaczenie w tym i Nysa. Rozpoczęto rozbiórkę umocnień. Zarówno tych średniowiecznych, które uchowały się na tyłach fortyfikacji nowożytnych a których rozbiórkę rozpoczęto już w 1862 roku jak i pierścieni obwałowań bastionowych i kleszczowych, które rozebrano w latach 1877 i 1881. Dziedzictwem kulturowym po twierdzy jest dzisiejszy układ urbanistyczny miasta. Nie tylko zresztą Nysy ale prawie wszystkich miast gdzie istniały twierdze. Kraków, Paryż, Bruksela, Wrocław, Budapeszt – wszystkie posiadają podobny centralny układ ze wspaniałymi pierścieniami zieleni. Węższymi w obrębie średniowiecznych fortyfikacji i szerokimi w miejscu fortyfikacji nowożytnych. Z sadzawkami i stawami w miejscu dawnych fos wodnych i wspaniałymi parkami w miejscu dawnych celowych zadrzewień fortecznych. W dzisiejszych zespołach miejskich spełniają bardzo ważną funkcję terenów spacerowych i rekreacyjnych a w Nysie i jej są jedynymi terenami zielonymi, które w wyniku sukcesji przekształciły się w określone zespoły przyrodnicze zasługujące na szczególną ochronę z uwagi na występujące tu rzadkie i chronione gatunki roślin i zwierząt. Umiejętne połączenie funkcji poznawczych w zakresie architektury militarnej i świata przyrody stwarza możliwość wyjątkowo ciekawego zagospodarowania turystycznego nyskich fortyfikacji. Pomysł przeprowadzenia przez las otaczający Fort Prusy drogi wydaje się wyjątkowym barbarzyństwem wobec architektury militarnej i świata przyrody.

Opracował inż. Remigiusz Kamiński
_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo  
Strona wygenerowana w 0,119 sekundy. Zapytań do SQL: 9