Wsie okolic Nysy - Przedwojenne zdjęcia kapliczek przydrożnych z okolic Nysy
ralf - 2022-03-09, 08:55 Temat postu: Przedwojenne zdjęcia kapliczek przydrożnych z okolic Nysy Zamieszczam przedwojenne zdjęcia kapliczek z okolic Nysy. Autorką fotografii jest nysanka - Grete Hoffmann (1892-1974).
buk - 2022-03-10, 18:12 Temat postu: Kapliczka (figura) przy drodze do Broniszowic Fundowana przez Krzysztofa Tunckena, ówczesnego proboszcza parafii Kałków (Kalkau) zapewne w 1622. Murowana z kamienia, otynkowana, w kształcie słupa, z górną kondygnacją nieco węższą wydzieloną gzymsem. W części dolnej dwie prostokątne wnęki, w górnej płaskorzeźba kamienna Ukrzyżowania oraz zatarta inskrypcja fundacyjna.
Na fotografii z przed wojny, po prawej stronie w oddali można zauważyć tzw. "polną stodołę", która należała do ówczesnych właścicieli majątku ziemskiego rodziny Phol. Rodziny znanej z zamiłowania do sztuki malarskiej i nie tylko. Zbiory ich obrazów można podziwiać w muzeum w Nysie.
ralf - 2022-04-26, 08:24
Powstanie kapliczki przy polnej drodze pomiędzy Wójcicami a Otmuchowem, która widnieje na ostatnim zdjęciu (nr 15) w pierwszym poście tego tematu, związane jest z tragicznym wydarzeniem, które rozegrało się tam w XIX wieku. Nie jest to żadna legenda lecz fakt. Historię tą opisał mi Andreas Quaschigroch, którego rodzina przed wojną mieszkała w Wójcicach:
Wzgórze na którym stoi kapliczka było przed 1945 r. nazywane Mühlberg. Gdy rzeka Nysa nie była jeszcze uregulowana, przy Mühlberg znajdował się podmokły teren. Pewnego razu, tamtejszą drogą prowadzącą skrajem wysokiego stoku przejeżdżał parobek, który pracował dla wójcickiego rolnika o nazwisku Strahler. Parobek jechał wozem konnym załadowanym długimi pniami drzew. Ciężki wóz zsunął się z drogi na bagnisty teren. Parobek wraz z końmi zginął. Pochowano go w Wójcicach, a rodzina Strahlerów w związku z tym zdarzeniem postawiła na Mühlberg kapliczkę. Do roku 1945 znajdował się w niej obraz przedstawiający ten wypadek ale niestety zaginął.
W związku z opisaną wyżej tragedią, przed wojną w nocy okoliczni mieszkańcy unikali chodzenia przez Mühlberg. Bajano nawet wtedy, że w wiosce w nocy można czasem usłyszeć „ho, ho, ho” - wołanie parobka, którym chciał wypędzić konie z bagna. Mimo to ludzie lubili niedzielne spacery na Mühlberg, a mieszkańcy dolnych Wójcic wykorzystywali drogę przez to wzgórze jako skrót do Otmuchowa. Dopiero nocą góra ich odstraszała.
|
|
|