Bazylika św. Jakuba i św. Agnieszki / Dzwonnica - "Dawne ołtarze bazyliki"
ralf - 2024-09-03, 16:50 Temat postu: "Dawne ołtarze bazyliki" Zamieszczam artykuł pt. „Dawne ołtarze bazyliki”, którego autorką jest śp. Krystyna Dubiel. Materiał ukazał się na blogu autorki, pod linkiem: przewodnikponysie.pl
„Pytanie o ilość ołtarzy w nyskiej bazylice może sprawić pewien kłopot. W kościele jest 19 kaplic plus ołtarz główny. Jednak dziś w nyskiej bazylice mamy 17 ołtarzy. W szczytowym okresie nazbierało się ich dobrze ponad 40. Choć proces barokizacji zdecydowanie zmniejszył ich ilość do 23 to i tak ich ilość i rodzaj zmieniały się na przestrzeni czasu.
Nie jest możliwe prześledzenie losów wszystkich ołtarzy nyskiej fary. Jednak dziś, chciałabym przybliżyć historię dwóch niezwykłych ołtarzy. Powstały one podczas jednego z etapów barokizacji, kiedy do Nysy trafiły „korpusy” św. Aureliusza i św. Jukundy. Kardynał Heski otrzymał je w 1675 r. od papieża. Do nyskiej fary trafiły one dopiero po jego śmierci w 1682 r. Jednak właściwa translacja nowych patronów nastąpiła w czerwcu 1684 i 1686. Ołtarz, poświęcony św. Aureliuszowi został ufundowany przez protonotariusza katedry wrocławskiej i kanonika nyskiego Abrahama Ignatiusa Kirchnera von Lilienkirch. Kosztem 500 talarów powstał jeden z „najpiękniejszych ołtarzy kościoła”. Na tymże ołtarzu, poniżej obrazu świętego „w przeszklonej, pozłacanej gablocie, wśród ozdobnych, czerwonych okryć, spoczywała wyzłocona statua śpiącego męczennika, z głową ułożoną na trumience zawierającej relikwie”... Drugi niezwykły ołtarz św. Jukundy powstał dwa lata później. Relikwie świętej otrzymał od kardynała bp. sufragan Neander, który z kolei ofiarował je nyskiej farze. Z funduszy zmarłego Caspara Heinricha Oberga zbudowano ołtarz św. Jukundy na wzór powstałego dwa lata wcześniej ołtarza św. Aureliusza. Choć oba opisywane jako niezwykle piękne i kunsztowne ołtarze nie zachowały się, to jednak na zasadzie analogii można sobie wyobrazić, jak wyglądały i dlaczego sprawiały tak niezwykłe wrażenie. W niedalekiej Kutnej Horze znajdują bowiem się dwa podobne ołtarze.
Wrażenie jest i dziś niezwykłe. I teraz u wielu osób nasuwa się pytanie, skąd i po co sprowadzano „Korpusy takich świętych”? Niedawno dzięki pracy K. Kolendo z Instytutu Sztuki PAN znalazłam część odpowiedzi. Otóż już w 1578 r. po odkryciu wczesnochrześcijańskich katakumb, rozpoczęło się pozyskiwanie relikwii męczenników z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Choć niemal wszyscy oni byli anonimowi, pochowanie ich w katakumbach było często dowodem ich męczeńskich śmierci. Relikwie wydobywane z katakumb otrzymywały imiona, a potem umieszczane w relikwiarzach. W wielu przypadkach były to spore kości. Takie relikwie trafiły do Nysy w 1636 r. kiedy to jezuici otrzymali m.in. relikwie św. Syzyniusza, Fulgencjusza czy Romana. Ich relikwiarze znajdują się do dziś na ołtarzach kościoła Wniebowzięcia NMP na rynku Solnym. Sporo takich relikwii przywiózł z Rzymu ze sobą Krzysztof Scheiner. W czasie pobytu Scheinera w Rzymie około 1625-1637 r. na nowo odkryto w katakumbach grobów męczenników. Podzielono je między kolegia jezuickie na Śląsku. Nieco wcześniej, bo w 1608 r. o. Mikolaj Łęczycki przywiózł z Rzymu „dwa sążniste wozy pełne relikwii”. Również i w Polsce kilka kościołów szczyciło się posiadaniem takich relikwii. Król Władysław IV przekazał pijarom relikwie św. Pryma i Felicjana, które otrzymał od papieża Urbana VIII. Jeśli w relikwiarzu było dużo kości, często wykonywano woskową figurę świętego lub maski na twarz i ręce. Figurę świętego ubierano w kosztowne szaty itd. Być może, by nieco przyćmić wcześniejsze relikwie z kościoła jezuickiego, w nyskiej farze postawiono na tak bogate wystawienie relikwii. Być też może miały one stanowić bardzo wyrazisty akcent końca życia człowieka, podobnie jak Kaplica Zmarłych. Na pewno tego typu ołtarze robiły ogromne wrażenie. Nie wiadomo, jaki był ich dalszy los. Fotografia ukazująca ambit po regotycyzacji pokazuje jeden z ołtarzy w ambicie już w nowej neogotyckiej formie.
Niezależnie od ich dalszych losów, ołtarze św. Aureliusza i św. Jukundy robiły ogromne wrażenie na ówczesnych mieszkańcach Nysy. Należy sądzić, że i dziś budziłyby zdumienie. Bowiem i dziś współczesny człowiek w spotkaniu z takimi „pamiątkami” przystaje w zamyśleniu. Potwierdzą to wszyscy ci, którzy mieli okazję zwiedzać np. katedrę św. Dujama ze skarbcem, która była kiedyś mauzoleum Dioklecjana.”
|
|
|