Kościoły - "Madonna in Rossis"
ralf - 2024-09-04, 20:39 Temat postu: "Madonna in Rossis" Zamieszczam artykuł pt. „Madonna in Rossis”, którego autorką jest śp. Krystyna Dubiel. Materiał ukazał się na blogu autorki, pod linkiem: przewodnikponysie.pl
„W nyskim kościele znajdowała się słynąca łaskami cudowna figura Marii in Rossis. Jej niezwykłe losy spowodowały pewne pomyłki. Czy była to figura z kaplicy św. Jakuba ? Zapraszam do przeczytania mojego wyjaśnienia.
Znajdująca się obecnie w Muzeum Diecezjalnym w Opolu drewniana figura Madonny została określona na ok. 1410 r. To właśnie ta licząca ok. 120 cm rzeźba do niedawna była utożsamiana z Madonną in Rossis. Aby wyjaśnić przynajmniej częściowo tę omyłkę, trzeba cofnąć się nieco w czasie do pierwszego kościoła bożogrobców. Zakon ten wybudował w 1226 r. na Starym Mieście klasztor i kościół, który został szybko nazwany in Rossis. Bożogrobcy zbudowali obok szpitala kaplicę, która była tak położona, że chorzy, leżąc na posłaniach mogli widzieć jak odprawia się Msza Święta (wykład ks. K. Doli). Nazwa kaplicy prawdopodobnie wywodziła się od krzaku róży, który swoim zwyczajem posadzili bożogrobcy. Szpital, jak i zabudowania klasztorne z kaplicą zostały zniszczone w czasie wojen husyckich. W tej sytuacji zakon przeniósł się do wewnątrz murów miasta, gdzie początkowo zamieszkał w jednej z kamienic przy rynku. Zakonnicy z czasem kupli jeszcze inne parcele obok i uzyskali zgodę biskupa Konrada na budowę klasztoru i kościoła. Ponieważ posiadany przez zakon teren był zbyt mały, biskup nadał bożogrobcom tereny obok swojego dworu na tzw. Rynku Końskim (nazwanym potem Solnym). Sam kościół in Rossis został zbudowany, czy też odbudowany przez bpa. Jodoka z Rożenberka w 1460 r. Początkowo kościół ten użytkowali mansjonarze NMP (grupa księży, którzy codziennie odprawiali specjalne nabożeństwa ku czci Maryi). Brak odpowiedniego uposażenia spowodował, że zostali włączeni do zespołu wikariuszy. Następnie, gdy bożogrobcy wrócili na Rynek Solny, ich budynki na Starym Mieście otrzymali franciszkanie obserwanci. Nieco wcześniej w 1614 r. sprowadził ich ponownie bp. Karol do ich dawnego klasztoru Marii Magdaleny za Bramą Bracką. Ich dawne miejsce było w złym stanie. Franciszkanie przenieśli się, jak wspomniałam w 1626 r. na Stare Miasto do dawnego kościoła i klasztoru bożogrobców. Szybko rosnący kult Maryi w Różach spowodował, że franciszkanie założyli księgę łask otrzymanych za pośrednictwem Maryi. Na jej kartach można przeczytać m.in. o małym, dwuletnim chłopcu Karolu Ferdynandzie, który od urodzenia miał różne groźne ropnie i czyraki. Zrozpaczona matka przyniosła go do stóp cudownej figury Maryi modląc się gorliwie o jego uzdrowienie. Dziecko szybko powróciło do zdrowia. Księga ta była prowadzona od 1660 r. do 1784 r. Zapewne wizerunek cudownej figury posłużył przełożonemu zakonu franciszkanów Antoniemu Fuchs w 1705 r. do ozdobienia jednej z kart sporego dzieła „Speculum Marianum”. Księga ta oprócz wyjaśnienia pochodzenia kościoła in Rossis opisywała poszczególne święta maryjne. Los zabudowań franciszkanów zakończył się w styczniu 1741 r. Wtedy to z rozkazu austriackiego komendanta Nysy zostały rozebrane wszystkie budynki poza murami miasta (podobny los spotkał też m.in. Nową Budowlę Elektorską). Franciszkanie ostatecznie przenieśli się do malutkiego kościoła św. Barbary przy Rynku Garncarskim. Wraz z nimi przybyła figura Maryi. Wewnątrz murów miasta istniało wiele kościołów z wizerunkami maryjnymi. Szczególnie dużą sławą cieszyła się Madonna z Foy w kościele jezuickim. Powoli jednak kult franciszkańskiej figury zaczął zanikać. W 1784 r. zaprzestano prowadzić księgę cudów i uzdrowień. Sekularyzacja w 1810 r. spowodowała rozwiązanie klasztorów, choć franciszkanie mogli jeszcze pozostać do Wielkanocy 1811 r. Sam kościół został zamknięty i opieczętowany w lutym, a Najświętszy Sakrament został po cichu przeniesiony do kościoła św. Jakuba. Na prośbę ks. Franciszka von Zoffena władze pruskie wydały zgodę na przeniesienie w maju 1811 r. cudownej figury do kościoła św. Jakuba. Ubraną w bogatą sukienkę figurę, wraz z ofiarowanymi jej wotami wniesiono do trzeciej kaplicy po prawej stronie w kościele św. Jakuba.
Kaplicy nadano wezwanie Matki Bożej w Różach. I na tym kończy się pewność co do jej losów. W 1866 r. kaplica została powierzona grupie Żywego Różańca. Przy tej okazji kaplica otrzymała nowy wystrój. W ołtarzu pojawił się stosowny obraz wrocławskiego malarza Rednera. Po bokach ustawiono sprowadzone z Bawarii figury św. Dominika i św. Teresy. W oknie pojawił się witraż przedstawiający świętych Joachima, Annę i Józefa. Kaplica otrzymała wezwanie Matki Boskiej Różańcowej. Stara, mająca już 450 lat figura Marii in Rossis nie pasowała do nowego wystroju kaplicy. Usunięto więc ją. I jak wspominał w 1895 r. ks. Pischel „ślad po niej zaginął”. Pół wieku później pewna figura Maryi została poddana konserwacji. Nasz nyski konserwator Lukas Mrzyglod zwrócił uwagę na ślady namalowanych róż na otoku korony. Podczas konserwacji okazało się, iż w XVII lub XVIII wieku ktoś „poprawił figurę”. Pierwotnie miała jak wiele dawnych drewnianych rzeźb wydrążenie z tyłu. Jakiś artysta dorobił więc jej tył. Z kolei podczas przedwojennej konserwacji dodano do korony wysokie kwiatony. Dodano także nową polichromię (czy udaną, to rzecz gustu).
Prawdopodobnie w tym czasie powstało skojarzenie z Maryją in Rossis. Niestety jest ono błędne. Wspomniany wcześniej wizerunek Maryi w franciszkańskim dziele „Speculum Marianum” na tle widoku Nysy, przedstawia Madonnę trzymającą Dzieciątko na prawej ręce. Ma też inną koronę. Natomiast opolska figura trzyma Jezuska na lewej ręce. Podobnie po lewej stronie trzyma Jezusa nyska Madonna, przechowywana obecnie w Kassel. Jako ciekawostkę podaję, że franciszkański wizerunek Marii in Rossis został ponownie przedstawiony w latach 1730-1740 w ambicie maryjnego sanktuarium w Białej Górze pod Pragą.
Dziś w Nysie, po dawnym kościele Marii in Rossis jest wykonany z kafli wizerunek Maryi z Dzieciątkiem, który można zobaczyć przy ul. Mariackiej. Obok znajduje się obraz św. Mikołaja. Oba obrazy są pamiątką po stojących kiedyś na Starym Mieście kościołach Marii in Rossis oraz św. Mikołaja. A jaki los spotkał słynący wizerunek Marii in Rossis, być może kiedyś się okaże.”
|
|
|