Kościoły - "Nyskie krypty"
ralf - 2024-09-05, 08:52 Temat postu: "Nyskie krypty" Zamieszczam fragment artykułu pt. „Nyskie krypty”, którego autorką jest śp. Krystyna Dubiel. Materiał ukazał się na blogu autorki, pod linkiem: przewodnikponysie.pl
„Krypt nie oszczędził czas. Wiadome jest, że już dawniej zapełnione krypty (podobnie jak groby na cmentarzach), w razie potrzeby opróżniano, robiąc miejsce na następne pochówki. Szczególnie osób mniej znaczących. Do dziś w nyskiej bazylice znajdują się grobowce biskupów wrocławskich. Mogiły pozostałych zmarłych zostały zlikwidowane po powodzi w 1938 r. Woda nie zalała kościoła, jednak spowodowała, że posadzka pod kilkoma kryptami zapadła się. Musiano na pewien czas zamknąć kościół. Zdecydowano także zasypanie wszystkich krypt pod posadzką kościoła. Kości zmarłych umieszczono w dwóch małych pomieszczeniach pod kaplicą Trójcy Świętej. Pozostawiona też na swoim miejscu dwa groby. Przy ołtarzu św. Anny Samotrzeciej pozostał murowany grób młodej kobiety w ślubnej sukni, o której nic nie wiadomo. Brak jakichkolwiek napisów uniemożliwił identyfikację. Z kolei wiadome jest, iż pod posadzką kaplicy Najświętszego Sakramentu spoczywa biskup sufragan K. F. Neander. Już powojnie w kaplicy Baptysterium, po odkopaniu krypty umieszczono ciało ks. Klemensa Neumanna. Nieco później spoczął tam ks. Józef Kądziołka. Wspomniana przedwojenna powódź spowodowała także że w kryptach pod kościołem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny pozostały puste miejsca. Podobnie pusta jest obszerna krypta pod posadzką kościoła św. Piotra i Pawła. Szczątki zmarłych złożono w jednej obszernej tumbie w przylegającym do krypty małym pomieszczeniu. Choć do Alei Wojska Polskiego nie dotarła żadna powódź, to jednak ciała zmarłych znikły z tamtejszych krypt w kaplicy ewangelickiej i kościele św. Rocha. Po wojnie młodzi ludzie z pobliskiego ośrodka wychowawczego splądrowali krypty. Dwa zmumifikowane ciała oparto na drzwiach klasztoru oraz drzewie przy kościele św. Rocha. Jedynie jedna krypta w podziemiach nyskiego kościoła pozostała w całości. Mam na myśli kryptę w podziemiach kościoła św. Franciszka z Asyżu. Pochowani tam zakonnicy w skromnych habitach, spoczywają na gołej ziemi z kamieniem pokutnym pod głową. Zmarłego zakonnika umieszczano na marach w wirydarzu. Trumny kapucynów posiadały ruchome dno. Po nabożeństwie żałobnym znoszono zakonnika do podziemnej krypty. Wysuwano dolną deskę trumny i ciało osuwało się wprost na gołą ziemię. Zmarli byli chowani bezimiennie. Jedynym wyróżnikiem mógł być jedynie prosty drewniany krzyż, który oznaczał, że zmarły spędził w klasztorze ponad 50 lat. Nie jest możliwe i nie ma takiej potrzeby, aby zaglądnąć do wspomnianej krypty. Ciekawych takich surowych pochówków zapraszam do Brna do klasztoru franciszkanów. Dzięki m in dobrej cyrkulacji powietrza ciała zmarłych zachowały się bardzo dobrze i można je oglądać do dziś.”
|
|
|