To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Historii Nysy
Serwis społecznościowy poświęcony historii miasta Nysa

Kościół św. Dominika - Historia i opis kościoła św. Dominika

Krystyna Dubiel - 2017-11-20, 18:51
Temat postu: Historia i opis kościoła św. Dominika
Kościół św. Dominika jest trzecim z kolei barokowym kościołem w Nysie. Ten zbudowany przez dominikanów kościół powstał dzięki niezwykłej hojności zwykłych ludzi. Wcześniej w tym miejscu ziemię pod budowę klasztoru i kościoła dostali franciszkanie. Była to rekompensata za zniszczony w czasie pierwszej wojny śląskiej w 1741 r. klasztor na Starym Mieście. Jest prawdopodobne, że przyznając franciszkanom ziemię pod klasztor i kościół tuż za Nysą, pruski król miał już w planach stworzenie tu miasta. Rozpoczęta w 1745 roku przez franciszkanów budowa mimo pewnej pomocy ze strony pruskiego króla, trzy lata później została przerwana. Trudne czasy spowodowały wycofanie się darczyńców, a same kolekty nie wystarczały na dalszą budowę. W takiej sytuacji biskup Filip Schaffgotz, aby nie zmarnować zainwestowanych funduszy zaproponował, aby osiedlili się tu dominikanie. Być może biskup pragnął także stworzyć miejsce kultu dla mających tu zamieszkać ludzi. Wiadomym jest, że biskup naciskał na szybkie załatwienie spraw prawnych. Nie od dziś wiadomo, że "łaska pańska na pstrym koniu jeździ". Przychylność króla Fryderyka II w każdej chwili mogła się zmienić. A tak pruski król nie tylko zgodził się na zmianę właścicieli gruntów, przyznając jednocześnie franciszkanom kościół św. Barbary, ale wydał dominikanom łaskawe zezwolenie na zbieranie kolekty we wszystkich krajach i prowincjach pruskich. Dzięki temu już rok po podpisaniu stosownych dokumentów w 1750 roku zakończono budowę kościoła. Wkrótce też dzięki ofiarności darczyńców kościół zyskał także dwa dzwony- większy św. Filipa i Jakuba oraz mniejszy św. Barbary. Brak jest wzmianek na temat ołtarza głównego a boczne ołtarze Chrystusa Frasobliwego i Jana Nepomucena ustawiono dopiero w 1766 roku. Wzrastająca liczba wiernych spowodowała konieczność budowy większego kościoła, co nastąpiło w 1775 roku. W jej wyniku, w 1788 roku powstał kościół, jaki dziś znamy. Na ten czas datuje się także powstanie wyposażenia kościoła (Kębłowski, Chrzanowski). Nie jest to jednak pewna data, ponieważ już w 1771 roku zakupiono ambonę do nowego kościoła oraz ozdobiono ołtarz główny kilkoma figurami. Pozostawiając naukowcom kwestę dokładnego datowania można jedynie stwierdzić, iż autorzy ołtarza głównego inspirowali się wystrojem nyskiej fary. Ten lśniący pełnią krasy po przeprowadzonej w 2009 roku renowacji, późnobarokowy ołtarz łączy w sobie główne prawdy wiary katolickiej i idee dominikańskie.

Najwyższą część retabulum tworzy obraz podtrzymywany przez dwa anioły w locie, przedstawiający św. Dominika. Bardzo wymowna jest treść tego niedawno odnowionego obrazu. U stóp św. Dominika trzymającego różaniec zakończony płomieniem, nieznany autor namalował małego czarno białego psa z płonącą żagwią w pysku. Nawiązuje on do legendy o Matce świętego Dominika błogosławionej Joannie z Azy. Kiedyś jej się śniło, że urodzi psa z pochodnią w pysku, który obiegnie świat, zapalając go płomieniem Bożego Miłosierdzia. Pewne zapisy podają też, że pewnego wieczora, kiedy święty modlił się na wzgórzu, zobaczył Maryję z Dzieciątkiem w otoczeniu dziewic. Matka Najświętsza przekazując mu różaniec powiedziała "...Idź do mego ludu i każ mu — niech piętnaście razy powtarza tę modlitwę, którą Mój Syn nauczył i w stu pięćdziesięciu pozdrowieniach anielskich woła do mnie i rozważa tajemnicę życia mego i Syna mego. Tajemnice dzieciństwa, męki i chwały. Symbolem ich są te różnobarwne szeregi otaczających mnie dziewic i te kwiaty, które podaję Tobie...." Do tego widzenia odnosi się otoczone różami serce Maryi w górze obrazu.

Na kolejną historię związaną ze świętym wskazuje jego postać klęcząca z boku tabernakulum. Na czole św. Dominika jest gwiazda, którą to często widziano podczas jego modlitw. Gwiazdę na czole świętego zobaczyła także jego matka chrzestna przy chrzcie. Ponownie u jego stóp przedstawiono psa z pochodnią w pysku. Dominik, trzymając różaniec wpatruje się w figurę Maryi Immaculaty.

Po drugiej stronie tabernakulum przyklęka św. Katarzyna z Sieny, trzymająca Krzyż. Na jej głowie znajduje się korona cierniowa z promieniami. Święta Katarzyna otrzymała bowiem stygmaty w kształcie krwawych promieni.

Powyżej stojącego na mensie tabernakulum, znajduje się tron, na którym w ozdobnej szafce widnieje postać Maryi Immaculaty-Niepokalanie Poczętej. Siedzące po bokach dwa putta wskazują na znajdującą się u Jej stóp koronę, którą została ukoronowana przez Boga. Ta część ołtarza jest jednocześnie przedstawieniem piątej części Tajemnicy Chwalebnej. Powyżej Maryi w zwieńczeniu tej części nastawy, została przedstawiona podobnie jak w kaplicy nyskiej fary Trójca Święta.

Stojący na ozdobnych obramieniach bramek z boku ołtarza, anioły trzymają kartusze z trzema Tajemnicami Różańcowymi. By uczynić zadość barokowej tendencji do symetrii, przy pierwszym z nich umieszczone są Tajemnice Radosne oraz w mniejszym kartuszu dwie tajemnice chwalebne. Drugi anioł, w niebieskiej sukni stoi obok Tajemnic Bolesnych i dwu kolejnych Chwalebnych. Piątą tajemnicę chwalebną – Ukoronowanie, tworzy, jak już wspomniałam centralna część ołtarza.

Patrząc te na anioły, część osób pamięta nieco inny wystrój ołtarza. Wcześniej większe z nich trzymały wagę, na której ważą się nasze dobre uczynki i kadzidło symbolizujące ludzkie modlitwy. Trudno określić, kiedy otrzymały one takie atrybuty. Być może stało się to w powojennym czasie kiedy to zamurowano okna za ołtarzem. Na Przedwojennym zdjęciu przedstawiającym kościół św. Dominika po generalnej renowacji w latach 1933-1935 widać jednak ustawienia takie jak obecnie. Prawdopodobnie w tamtym też czasie figury zostały pomalowane na biało. Dopiero ostatnia konserwacja odkryła ich pierwotną, charakterystyczną dla późnego baroku cielistą barwę. Po ostatniej renowacji ołtarz zyskał również nowe barwy zastępujące malaturę imitującą marmoryzację. Dzięki temu wyraźniej odznaczają się złocenia barokowej dekoracji i poszczególne elementy ołtarza jak na przykład dwie urny przy ścianach bocznych. Urny takie zwieńczone płomieniem symbolizowały w baroku gorącą wiarę.

Pewne elementy wystroju ołtarza, jak i ścian sugerują już jednak pojawianie się nowego trendu – rokoka. Rokokowe są również ołtarze boczne. Na pierwszym z nich na wprost bocznego wejścia Chrystus Cierniem Ukoronowany, pełnymi bólu i smutku oczami przypomina nam o ogromie Jego Ofiary. Po jego bokach stoją figury świętych Sebastiana i Rocha, patronów chorych od zaraz. Czy jest to pierwotny ołtarz Chrystusa Frasobliwego? Trudno powiedzieć, być może kiedyś poznamy prawdę. W połowie nawy wzrok przyciąga piękna ambona. Na koszu ambony w bogatej dekoracji wyróżniają się trzy putta trzymające symbole cnót kardynalskich-Wiary z kielichem i hostią, Nadziei z kotwicą i Miłości z sercem w dłoni. Bardzo ciekawa jest stojąca na baldachimie postać Mojżesza z tablicami dekalogu. Uważny obserwator zauważy na głowie Mojżesza rogi. Takie przedstawienie wynikało z błędnego tłumaczenia, iż Mojżesz, schodząc z góry Synaj miał twarz zmienioną (czasem tłumaczono to jako rogatą). W połowie nawy naprzeciw siebie znajdują się dwa ołtarze z Najświętszymi Sercami. Na znajdującym się obok ambony na ołtarzu, obraz Serca Pana Jezusa flankują pierwsi polscy dominikanie. Święty Jacek Odrowąż z Kamienia Śląskiego trzymający figurę Matki Boskiej i błogosławiony Czesław z płonącą kulą ognistą.

Naprzeciw znajduje się ołtarz z obrazem w centralnej części, Serca Najświętszej Maryi Panny. Poniżej obrazu w małej szafce zobaczymy ponowne przedstawienie Maryi podającej Różaniec Dominikowi i Katarzynie z Sieny.

Nieco dalej na tej samej ścianie czeka na renowację barokowa grupa Ukrzyżowania. Grupa ta podobnie jak stojący na krańcach parapetu chóru, dwie figury rzymskich żołnierzy, prawdopodobnie pochodzą z cmentarnego kościoła św. Krzyża. Wcześniej w miejscu, gdzie stoi wspomniana grupa rzeźb, znajdowało się boczne wejście do kościoła.

Wychodzących z kościoła błogosławi Chrystus Zmartwychwstały na tle promienistej glorii. Błogosławiący i żegnający gest Chrystusa nawiązuje do chrześcijańskiej formuły zakończenia Eucharystii ”Ite, Missa est – Idźcie ofiara spełniona”.

Opis kościoła byłby niepełny bez wspomnienia o freskach znajdujących się na sklepieniu. Do czasów dzisiejszych zachowały się tylko malowidła w medalionach. Pierwotnie bowiem kościół był pokryty wieloma freskami, co widać na wspomnianej przedwojennej fotografii. Dawniej też na łuku tęczowym w napisie–„lilia, żagiew płonąca, laska, książka, piesek i gwiazda są świętymi symbolami naszego Ojca” była ukryta data 1789 rok, wskazująca na czas ukończenia fresków.

Pierwszy z fresków, w prezbiterium nawiązuje do widzenia św. Dominika podczas oczekiwania na papieską bullę zatwierdzającą regułę dominikanów. Po bokach Dominika klęczącego obok globu ziemskiego stoją św. Piotr i Paweł. Oni to w widzeniu wręczyli zakonnikowi laskę pielgrzyma mówiąc .. ”Idź i głoś, ponieważ Bóg wybrał cię do posługi”.

Drugi fresk nad ołtarzem nawiązuje do kolejnego widzenia, w którym Dominik dowiedział się, że to Maryja otacza swoją szczególną opieką jego zakony. Podobnie jak w widzeniu Maryja chroni przed gniewem bożym rodzinę dominikańską.

Następny fresk jest związany ze szczególną adoracją imienia Jezus. I choć większość ludzi kojarzy monogram IHS z jezuitami i ich maksymą Jesum Habemus Socium - „Jezusa mamy za sprzymierzeńca”, to jednak dominikanie używali go wcześniej. IHS czytano jako Jezus Hominum Salvator-Jezus Zbawca Ludzi.

Kolejne freski znajdujące się w części przeznaczonej dla ogółu wiernych są dużo prostsze w wymowie i przedstawiają sceny z życia św. Dominika. Na jednym z nim jest scena przedstawiająca przywrócenie dożycia robotnika, który spadł z budowanego kościoła. Uzupełnieniem treści fresków podobnie jak w kościele św. Piotra i Pawła jest cytat z Biblii ”potężny w mowie i czynie” oraz „Młodzieńcze, tobie mówię – wstań”. Podobny cud wskrzeszenia pokazuje kolejny fresk. Modlitwy Dominika przywróciły do życia bratanka kard. Stefana de Fossanowua. I tu znajduje się kolejny cytat - „o Panie Boże mój! Błagam Cię, niech dusza tego dziecka wróci do niego”. Ostatni z widzianych fresków przedstawia okręt na wzburzonym morzu. Ostatni fresk o motywie floralnym, jest zakryty organami.

Od kilku lat kościół św. Dominika, podobnie jak należący do parafii znajdujący się na cmentarzu kościół św. Krzyża na nowo odzyskuje swój blask. Jest to wynik niezwykłej pracowitości proboszcza tej parafii ks. Tadeusza Bartoszewskiego. Chwała należy się także wszystkim darczyńcom, których pomoc jest niemała. I można powiedzieć, że historia zatoczyła koło. Bo dzięki prowadzonym kolektom i ludziom dobrej woli zbudowano tę świątynię tak i teraz w podobny sposób odzyskała ona swój pierwotny wygląd. A my współcześni mieszkańcy Nysy, mamy kolejny powód do dumy z naszego Śląskiego Rzymu.


Krystyna Dubiel



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group