Forum Historii Nysy Strona Główna Forum Historii Nysy
Serwis społecznościowy poświęcony historii miasta Nysa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Willa "Nave" / "Navigator"
Autor Wiadomość
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 3085
Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-03-18, 16:21   Willa "Nave" / "Navigator"

Za zgodą Wolfganga Thamma zamieszczam poniżej opowiadanie jego autorstwa pt. "100 Jahre Nave-Villa" ("100 lat willi Nave"), które ukazało się w czasopiśmie "Neisser Heimatblatt" nr 268 z kwietnia 2012 r., wydawanym przez Nyskie Stowarzyszenie Regionalno-Kulturalne (Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.) w Hildesheim w Niemczech. Tekst z języka niemieckiego przetłumaczyła Aleksandra Narewska.


"100 lat willi Nave"

Willa Nave przy dzis. ul. Wyspiańskiego 11 (Hohenzollernstraße) była świadkiem wzlotów i upadków ostatnich stu lat historii Nysy. Ten okazały budynek został zbudowany w 1911/12 r. przez radnego miasta Maximiliana Nave, który był bogatym i szanowanym mieszkańcem miasta Nysa. Pierwotnie rodzina mieszkała przy dzis. ul. Fortecznej (Adlersfeldstraße) w domu zwanym „Słońce” („Die Sonne”). Dom został zbudowany na działce, którą prawdopodobnie wniosła do małżeństwa jego żona o nazwisku panieńskim Brinschwitz. Położona była ona przy dzis. ul. Wyspiańskiego (Hohenzollernstraße) na Wyspie Młyńskiej. Po wojnie nieruchomość została podzielona, przez co ogród znacznie się zmniejszył. Dom musiał zostać podwyższony z powodu zagrożenia powodziowego. Pokoje w piwnicy były prawie na poziomie gruntu. Na wysokim parterze była kuchnia, jadalnia, salon i gabinet. Egzotyczne kwiaty kwitły w ogrodzie zimowym, który był zlokalizowany od południowej strony. Na piętrze powyżej były cztery przestronne sypialnie i duży balkon. Na poddaszu znajdowała się cała seria mniejszych pomieszczeń. Przez świetlik docierało się do małej platformy nad dachem, skąd był piękny widok na miasto, rzekę i Redutę Kardynalską. Piwnica była bardzo interesująca dla nas, wnuków. Była tam obora dla małego bydła, pokój pełen półek na jabłka z ogrodu i pralnia z ogromnym maglem, co wymagało ogromnej siły by go poruszyć.

Po pierwszej wojnie światowej inflacja pochłonęła wszystkie rezerwy rodzinne, a część domu została wynajęta pokojówkom. Potem przyszła wielka powódź w 1938 roku. Nie wyrządziła ona większych szkód domowi, ponieważ był dobrze zabezpieczony przed masą wody. Ale rozległy ogród został całkowicie zdewastowany. Wzniesiono nowy płot, a my, dzieci, znowu bawiliśmy się prawie codziennie w ogrodzie. Szczególnie podobały się nam wielkie drzewa na ul. Wyspiańskiego (Hohenzollernstraße). Oczywiście mieliśmy tam swoją „ambonę” i obserwowaliśmy stamtąd świat. Poza tym mieliśmy do dyspozycji w każdej ilości jabłka, gruszki, śliwki, wiśnie i jeżyny. Przeprowadzaliśmy nawet próby pływania – zabezpieczeni przy pomocy sznurka na pranie – w Młynówce. To był raj, dopóki wydarzenia wojenne nie przyniosły bolesnego końca. Dnia 15 marca 1945 roku rosyjskie samoloty zaczęły rzucać bomby na miasto. Nie było alarmu, ponieważ front znajdował się w odległości mniejszej niż 20 km. Wysokie piwnice dały mieszkańcom niewielkie schronienie. Dom został wkrótce opuszczony.

Gdy 8 maja zakończyła się wojna, pojechaliśmy z matką z Gryżowa (Greisau) do Nysy, aby odwiedzić nasze mieszkanie i dom dziadków. Nasze mieszkanie na dzis. pl. Kościelnym zostało spalone. Zniszczenie, którego wszędzie dokonali Rosjanie, było nam znane. Obawialiśmy się najgorszego, ale byliśmy zaskoczeni, gdy dotarliśmy do dzis. ulicy Wyspiańskiego (Hohenzollernstraße): kuchnia była czysta, talerze i sztućce tam, gdzie powinny być, jadalnia była dobrze utrzymana, fortepian w salonie był otwarty, a na pulpicie wciąż były nuty. Łóżka na piętrze w sypialni zaścielone, książki naszej ciotki na półce: cud? Sen? Wyjaśnienie było na drzwiach domu. Był to napis cyrylicą dużymi czerwonymi literami: „Komendantura”. Mieszkał tutaj zatem dżentelmen i pozostawił wszystko w idealnym porządku. Moja matka zgłosiła dom u starosty jako naszą własność. Ale kiedy wróciliśmy mniej więcej miesiąc później, dewastacja i grabież były straszne. Pozwolono nam jednak wprowadzić się do dwóch pokoi na poddaszu i tam zamieszkać. Zaletą było to, że byliśmy dość bezpieczni przed dalszym nękaniem, ale nasza matka musiała pracować jako gosposia, a zwłaszcza nosić wodę z pompy ogrodowej.

W międzyczasie nasz ojciec wrócił z rosyjskiej cywilnej niewoli, a 10 października 1945 r. opuściliśmy dom, aby udać się na zachód.

Przez wiele lat dom był zamieszkiwany i zaniedbywany przez różnych ludzi, aż do chwili, gdy Wincenty i Danuta Jakubowscy nabyli go od polskiego państwa i zrobili z niego hotel. Nazwali go „Nawigator” robiąc aluzję do nazwy „Nave”. Wincenty zbudował więcej pokoi nad balkonem, dzięki czemu można było zakwaterować ponad 20 osób. Najważniejszym gościem był prawdopodobnie ówczesny prezydent Kwaśniewski, który wynajął cały dom wraz ze swoją świtą w sierpniu 2001 roku podczas pobytu w Nysie.

Jeszcze dziś „Navigator” to popularna kwatera dla ludzi biznesu i turystów.

Sierpień 2017 r. Willa Navigator (daw. Nave) przy ul. Wyspiańskiego.jpg
Plik ściągnięto 37 raz(y) 815,36 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo  
Strona wygenerowana w 0,138 sekundy. Zapytań do SQL: 11