Forum Historii Nysy Strona Główna Forum Historii Nysy
Serwis społecznościowy poświęcony historii miasta Nysa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Działania lotnicze nad Nysą
Autor Wiadomość
maciek

Dołączył: 19 Lis 2017
Posty: 55
Skąd: Nysa
Wysłany: 2020-03-18, 20:25   Działania lotnicze nad Nysą

Lotnisko Oleśnica, 15 marca 1945 r. godz. 16:00

Dowódca pułku podpułkownik gwardii Semenow wszedł do baraku, gdzie czekały już załogi pozostałych 20 maszyn ze 161. Gwardyjskiego Pułku Lotnictwa Bombowego. Na tablicy i na mapie rozpisana została trasa i kurs do celu – „towarzysze bombardirowszcziki, naszym celem – podobnie jak przed południem – jest Nysa. Tym razem technicy sprawdzili wszystkie aparaty radiowe i możemy włączyć się do działań naszej dywizji. Atakujemy przeprawy przez rzekę, siłę żywą i technikę przeciwnika w północnej części miasta. Wylot godz. 16:40, 3 grupy po 7 maszyn na dystansie 200 metrów w formacji klin, w odległościach 300 metrów. Wysokość 2500 metrów. Podejście do celu od północy, pierwsze zajście dla rozpoznania celów, drugie atak lotem nurkowym z ostrzałem wybranych celów z broni pokładowej, trzecie zajście horyzontalny atak bombowy z wysokości 1600 metrów. Osłonę zapewnią „myśliwcy” z 21. pułku z Brzegu. W okolicy celu możemy spodziewać się wrogich maszyn z lotnisk w Łambinowicach, Radzikowicach i Korzękwicach oraz silnej obrony przeciwlotniczej. Zachmurzenie 8 do 10 na wysokości 1200 do 1800 metrów, widzialność 1 do 3 km, miejscami zamglenia. Do maszyn!”
Dokładnie o czasie pierwszy Pe-2, pilotowany przez dowódcę pułku wzbił się w powietrze, po czym kolejne „peczki” stworzyły formację i po drodze spotykając w okolicy Brzegu Airacobry z 21. Gwardyjskiego Pułku Lotnictwa Myśliwskiego, podążyły na południe w kierunku widocznych na horyzoncie licznych słupów czarnego dymu.
Semenow spojrzał na zegarek, była dokładnie godzina 17:08 kiedy znaleźli się nad linią kolejową, a pomiędzy chmurami ukazały się pierwsze zabudowania i pojedyczne ogniska pożarów w całym mieście. Płonęło m.in. zaplecze kamienicy Adolfa Scheefera przy ul. Celnej 25.
„Chłopcy ze sto sześćdziesiątego zrobili dobrą robotę” – pomyślał i przez radio wydał rozkaz swobodnego ataku na dostrzeżone cele – ciężarówki i pojazdy w północnej części miasta. W tym samym czasie na niebie wykwitły małe, czarno-brunatne obłoczki i liczne żółto-czerwone smugi z ziemi – obrona przeciwlotnicza zaczęła swoją robotę. Wykonując zwrot do drugiego podejścia i ataku, zobaczył po swojej prawej wyskakujące znad chmur 6 Messerschmittów Bf-109 i dwa Focke-Wulfy Fw-190. Para 109tek od razu zaatakowała maszynę porucznika gwardii Konczakowa, która po krótkiej serii z działek stanęła w ogniu i w korkociągu runęła do ziemi. Konczakow i jego nawigator porucznik Romanjuk wyskoczyli z płonącej maszyny, niestety spadochron strzelca pokładowego zaplątał się w statecznik pionowy i pociągnął go razem z maszyną, która uderzyła w ziemię na wschód od miasta. Wywiązała się walka powietrzna podczas której sierżant Klieszenko zestrzelił jednego Focke-Wulfa, a myśliwce podczas pogoni zestrzeliły w okolicy Kałkowa Bf-109 G14 ze sztabu Jagdgeschwader 52. Zorganizowana obrona z wykorzystaniem broni pokładowej i granatów AG-2 pozwoliła na odparcie wrogich maszyn i stratę tylko jednego bombowca.
W trzecim podejściu zrzucono bomby na przeprawy mostowe w Nysie, jednak żadna z bomb nie trafiła w cel. Cały atak trwał zaledwie 12 minut – po godzinie 17:20 piloci manewrując maszynami w celu ominięcia wyjątkowo gęstej obrony przeciwlotniczej, skierowali się na północ w kierunku Oleśnicy.

Według raportów sztabu 8. Gwardyjskiej Dywizji Lotnictwa Bombowego, która tego dnia wykonała na miasto trzy naloty bombowe, zniszczono 25 budynków, wywołano 20 pożarów i dwie silne eksplozje.

Tak zakończył się pierwszy dzień nalotów na Nysę, które trwały nieustannie praktycznie do wieczora 23 marca 1945 roku.
_________________

Nysa 1945 i na Facebooku
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-05-21, 11:56   

Na stronie facebook'owej Muzeum Powiatowego w Nysie ukazała się seria zatytułowana "Niebo nad Nysą 1945". Jej autorem jest Maciej Krzysik, za zgodą którego zamieszczam tą serię poniżej.


Część 1.
Historia walk o Nysę w 1945 roku, to oprócz działań lądowych także nie mniej ciekawe operacje lotnicze. Z jednej strony niemieckie siły powietrzne – Luftwaffe – wykończone 5 letnim konfliktem. Z drugiej WWS – Wojskowe Siły Powietrzne Związku Radzieckiego – posiadające praktycznie nieograniczone zasoby. Zanim jednak w lutym i marcu 1945 roku nad Nysą pojawiły się samoloty z czerwoną gwiazdą, musimy cofnąć się pół roku. Od połowy 1944 roku mieszkańcy Nysy byli świadkami potęgi alianckiego lotnictwa. Kilka razy w miesiącu po niebie snuły amerykańskie bombowce kierujące się w stronę Kędzierzyna i Zdzieszowic. Amerykańska 15. Armia Lotnicza operująca z baz we Włoszech od początku lipca 1944 roku rozpoczęła naloty w ramach tzw. bitwy o benzynę, atakując fabryki benzyny syntetycznej. Formacje często ponad 300 Latających Fortec i Liberatorów lecąc na wysokości 5-6 km, zostawiały za sobą białe smugi kondensacyjne, tworząc niesamowity i jednocześnie przerażający spektakl. W okresie od lipca do grudnia 1944 roku przeprowadzono w sumie 17 nalotów, ostatni 26 grudnia 1944 roku. W tym czasie nad Nysą pojawiały się także amerykańskie i południowoafrykańskie samoloty rozpoznawcze, które fotografowały potencjalne cele dla bombowców. Na podstawie tych zdjęć powstały tzw. dossier celów, w których znajdował się szczegółowy opis każdego z takich punktów. Loty rozpoznawcze w naszej okolicy zostały wykonane w lipcu, wrześniu i grudniu 1944 roku oraz w styczniu i lutym 1945 roku. Z tego właśnie okresu pochodzi część zdjęć, które obecnie można oglądać w Muzeum. Samo miasto i zakłady przemysłowe nie zostały sklasyfikowane jako cel, natomiast status taki otrzymało lotnisko w Radzikowicach, powstałe w 1927 roku na terenie dawnego placu ćwiczeń wojskowych. Pomimo tego jedyny atak, jaki miał miejsce, to 12 grudnia kiedy część amerykańskich bombowców ze względu na warunki pogodowe nie odnalazła celu w Blachowni Śląskiej i zrzuciła 3 tony bomb na cel zapasowy jakim było lotnisko, jednak bez żadnych efektów. Jedyną niedogodnością dla mieszkańców były ciągłe alarmy lotnicze i strach przed tym czy Amerykanie nie zbombardują tym razem Nysy, jak wielu innych niemieckich miast. Kiedy jednak 12 stycznia 1945 roku Armia Czerwona rozpoczęła Operację Wiślańsko-Odrzańską, w ciągu zaledwie dwóch tygodni wszystko zaczęło się dramatycznie zmieniać…

1.jpg
Plik ściągnięto 35 raz(y) 218,6 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-05-21, 11:57   

Część 2.
12 stycznia 1945 r. Armia Czerwona rozpoczęła operację Wiślańsko-Odrzańską i w ciągu zaledwie dwóch tygodni z linii Wisły wkroczyła na Górny Śląsk. 6 lutego 1945 r. żołnierze radzieccy zdobyli Grodków i posuwając się na południe, zajęli także Stary Grodków, a 7 lutego znaleźli się jedynie 15 kilometrów od Nysy. Tego samego dnia w okolice Nysy została przerzucona 20. Dywizja Pancerna, która po wyładunku w Otmuchowie, 8 lutego zajęła pozycje na wschód od Nysy, a kolejnego dnia o godz. 4 rano rozpoczęła kontratak w kierunku północnym. Tego dnia żołnierzom niemieckim udało się odbić Skoroszyce, Chróścinę, Brzeziny oraz Kopice. Następnie niemiecka grupa bojowa planowała obejść Stary Grodków celem ominięcia pozycji dział przeciwpancernych na zachodnich obrzeżach miejscowości i zaatakować od północy. Plany te przekreśliło jednak zakopanie się czołgów w błocie, co dało żołnierzom radzieckim czas na przygotowanie do ataku. Kilku pojazdom niemieckim udało się wedrzeć do miejscowości od północy – dzięki temu Stary Grodków także został zdobyty. Kontratak niemieckich żołnierzy wyzwolił w mieszkańcach tych terenów ostatnie resztki nadziei, na powstrzymanie Armii Czerwonej, tak pisał o tym wydarzeniu radny powiatu grodkowskiego, dr Groll:
„Środa, 7 lutego 1945. Wreszcie niemieckie oddziały - posiłki! Niemieckie czołgi przetaczają się przez Otmuchów i Nysę. Do tego zmotoryzowana artyleria i piechota. U nas w powiecie grodkowskim w walkach udział biorą 20. Dywizja Pancerna i 45. Dywizja . Szybkim marszem oddziały wkraczają na zagrożone tereny. I zaraz słońce zaczyna świecić jaśniej. Niemieckie siły zbrojne wciąż jeszcze istnieją! Cała ludność, miejscowi i uchodźcy, wylegli na ulice i wiwatują na cześć oddziałów. Wąskie uliczki i place Otmuchowa błyskawicznie się zatykają, a całe miasto jest wypełnione. Krążą pogłoski, jakoby do odsieczy przygotowywały się kolejne rezerwy i że istnieje zamiar wyczyszczenia całego przyczółka Grodków – Skorogoszcz – Brzeg – Oława i wyparcia nieprzyjaciela z powrotem za Odrę”.
W tym czasie okolice Nysy zabezpieczały samoloty Luftwaffe operujące z lotnisk m.in. w Radzikowicach, Korzękwicach i Wierzbiu. Były to: sztab oraz I. i III. Dywizjon 52. Pułku Myśliwskiego (Jagdgeschwader 52), sztab oraz dwie eskadry 2. Dywizjonu Bliskiego Rozpoznania (Nahaufklärungsgruppe 2), sztab i 2. Eskadra 4. Nocnego Dywizjonu Szturmowego (Nachtschlachtgruppe 4), 1. Eskadra 31. Dywizjonu Rozpoznania (Aufklärungsgruppe 31), 10. Eskadra Niszczycieli Czołgów z 9. Pułku Szturmowego (Schlachtgeschwader 9) oraz 3. Dywizjon 4. Pułku Szturmowego (Schlachtgeschwader 4). Po stronie radzieckiej operowały jednostki 2. Armii Lotniczej, w tym: 4. Korpus Lotnictwa Bombowego, 6. Gwardyjski Korpus Lotnictwa Bombowego, 1. Gwardyjski Korpus Lotnictwa Szturmowego, 3. Korpus Lotnictwa Szturmowego, 5. Korpus Lotnictwa Myśliwskiego, 6. Gwardyjski Korpus Lotnictwa Myśliwskiego, 208. Dywizja Nocnego Lotnictwa Bombowego oraz jednostki rozpoznawcze.
Wraz ze zbliżaniem się frontu do Nysy, na niebie coraz częściej pojawiały się samoloty z czerwoną gwiazdą „polując” na pojazdy i pociągi oraz „blokując” okoliczne lotniska…

1.jpg
Plik ściągnięto 45 raz(y) 361,53 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-05-21, 12:03   

Część 3.
Kiedy na początku lutego 1945 roku front zbliżył się do Nysy, nad miastem i okolicą zaczęły pojawiać się samoloty 2. Armii Lotniczej. Jednocześnie dowództwo obrony Nysy wyznaczyło w okolicy dodatkowe miejsca lądowania i zrzutu zaopatrzenia. Na polach rozciągających się od ul. Piłsudskiego do ul. Rodziewiczówny miał powstać pas startowy mogący przyjąć samoloty transportowe Ju 52, łącznikowe Fieseler Fi 156 Storch, a także szybowce. Na Placu Wilhelma (teren obecnego zakładu karnego) oraz stadionie miejskim powstały miejsca zrzutów zaopatrzenia. W okolicy obecnych ogródków działkowych przy ul. Jagiellońskiej wytyczone zostało miejsce lądowania dla małych samolotów łącznikowych oraz szybowców. Oprócz tego radzieckie raporty mówią także o dwóch lotniskach polowych w odległości ok. 5 km na północny-wschód od Nysy.
Pierwsze zmasowane ataki na okolicę miały miejsce podczas niemieckiego kontrataku 8 lutego 1945 r. – pojedyncze bombowce Pe-2 z 4. Korpusu Lotnictwa Bombowego (BAK) oraz myśliwce Jak-9 i La-5 z 5. Korpusu Lotnictwa Myśliwskiego „blokowały” lotniska w Radzikowicach i Wierzbiu. Na tym drugim według raportów zniszczono na ziemi jeden samolot Junkers Ju 52 i jeden Focke-Wulf Fw 190. 10 lutego 1945 roku w godzinach 16:30-17:00 8 samolotów Jak-9 przeprowadziło nalot na lotnisko w Radzikowicach, gdzie zaobserwowano 12 samolotów Ju 88 i 10 Fw 190. W rezultacie ataku spłonął jeden Ju 88 i skład paliwa. Kolejnego dnia Jaki-9 również pojawiły się nad nyskim lotniskiem – o godzinie 11:30 grupa sześciu samolotów zaatakowała około 20 zaparkowanych samolotów. W wyniku nalotu zniszczono dwa bombowce He-111 i dwa myśliwce Bf-109. Pół godziny później kolejne sześć myśliwców radzieckich zaatakowało lotnisko – w wyniku czego zaobserwowano pożar warsztatów oraz dwa płonące dwa samoloty He-111 i jeden Do-215.
14 lutego bombowce Pe-2 z 4. BAK przeprowadziły zmasowany nalot na cele w Łagiewnikach – jednocześnie trzy załogi między godz. 14:50 a 15:18 blokowały lotnisko w Nysie (prawdopodobnie lotnisko polowe w okolicy obecnej ul. Sudeckiej), atakując przy okazji wagony na stacji kolejowej. Jednocześnie para Pe-2 z 6. GBAK zaatakowała lotnisko w Radzikowicach, brak jednak informacji o efektach obu ataków. W tym czasie samoloty Jak-9 i Ił-2 z 3. SzAK prowadziły w okolicy rozpoznanie celów oraz loty na tzw. „polowanie” w celu niszczenia transportów drogowych i kolejowych. 18 lutego kolejny raz przeprowadzono atak na Radzikowice – tym razem 14 samolotów P-39 Airacobra zniszczyło na ziemi bombowiec Ju 87. W miarę zbliżania się rozpoczęcia tzw. operacji opolskiej czyli ofensywy mającej na celu zabezpieczenie lewego skrzydła I. Frontu Ukraińskiego obecność radzieckiego lotnictwa stała się jeszcze intensywniejsza…

1.jpg
Plik ściągnięto 45 raz(y) 400,04 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-05-23, 12:42   

Część 4.
Do końca lutego 1945 roku nad nyskim niebem pojawiały się radzieckie samoloty myśliwskie i szturmowe, które prowadziły operacje w celu „niszczenia siły żywej i techniki przeciwnika” na drogach i liniach kolejowych. Z początkiem marca miało miejsce kilka ataków wymierzonych w okoliczne lotniska. Już 2 marca dowództwo 2. Armii Lotniczej zaplanowało intensywne działania w rejonie Nysy – od godzin porannych 40 samolotów Ił-2 prowadziło niszczenie linii i transportów kolejowych w rejonie Koźle, Głogówek, Prudnik, Nysa. Jednocześnie myśliwce P-39 z lotniska w Brzegu atakowały linie kolejowe i transporty drogowe między Nysą a Ząbkowicami Śląskimi. Tego dnia pięć myśliwców P-39 Airacobra zaatakowało lotnisko w Wierzbiu, gdzie według raportów pilotów zanotowano wybuch i pożar składu paliwa.
W ciągu kolejnych dniach nadal prowadzono ataki na linie zaopatrzenia oraz okoliczne lotniska. W tym czasie miasto było już przygotowane do obrony przeciwlotniczej – na terenach zielonych wybudowano schrony przeciwlotnicze oraz rowy strzelnicze, okolic miasta i lotnisk strzegły baterie artylerii przeciwlotniczej. Z relacji świadków wynika, że przynajmniej dwie lub trzy takie baterie znajdowały się bezpośrednio w mieście (m.in. na stacji kolejowej i w okolicy ul. Jagiełły). Nie powstrzymało to jednak ataków na okolice – rankiem 5 marca dwie Airacobry zaatakowały lotnisko polowe 2-3 km na wschód od Nysy (prawdopodobnie tymczasowe lotnisko w okolicy ul. Jagiellońskiej między Nysą a Konradową) oraz stację kolejową, gdzie uszkodzono 3 wagony i parowóz. Następnego dnia miał miejsce zmasowany nalot na lotnisko w Wierzbiu, podczas którego wywiązała się bitwa powietrzna, w której wzięło udział 16 P-39, 16 Bf 109 i 2 Fw 190. W Wyniku potyczki zestrzelono jednego Bf 109, który płonąc upadł w rejonie lotniska Wierzbie.
Wcześniej nocą z 5 na 6 marca 1945 roku do akcji wkroczyły także lekkie nocne bombowce Po-2 z 887. Pułku Nocnego Lotnictwa Bombowego, które zaatakowały trzy lotniska w okolicy Nysy, uzyskując bezpośrednie trafienia w pola wzlotów. W godzinach popołudniowych 6 marca myśliwce La-5, La-7 oraz bombowce Pe-2 przeprowadziły atak na lotniska w Radzikowicach i Nysie. W rezultacie nalotów w Radzikowicach zniszczono na ziemi 5 samolotów (w tym dwa Fw 190) oraz baterię artylerii przeciwlotniczej. W Nysie zniszczono dwa Fw 190, dwa wagony kolejowe, pięć furmanek, uszkodzono parowóz oraz zanotowano pięć pożarów. Niestety ciężko jest ustalić realne straty po stronie niemieckiej – większość dokumentacji walczących tu formacji została zniszczona, a ostatnie znane mi stany ilościowe pochodzą z grudnia 1944 roku.
Kolejne dni to ciągłe loty rozpoznawcze oraz polowanie na pociągi i pojazdy, jednak radykalną zmianę tej strategii przyniósł poranek 15 marca – rozpoczęcie tzw. operacji opolskiej…

1.jpg
Plik ściągnięto 18 raz(y) 225,23 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-05-25, 13:41   

Część 5.
Rankiem 15 marca 1945 roku rozpoczęła się operacja opolska czyli ofensywa marcowa lewego skrzydła I. Frontu Ukraińskiego. Celem operacji było przede wszystkim zabezpieczenie skrzydła frontu przed możliwymi niemieckimi kontratakami od strony Przedgórza Sudeckiego oraz zniszczenie opolskiego zgrupowania wojsk niemieckich w rejonie Korfantów – Niemodlin – Prudnik. Armia radziecka postawiła przed sobą bardzo ambitne cele:
„(…) błyskawicznie rozwinąć natarcie w kierunku: STAROWICE DOLNE, WOJNOWICZKI, BIECHÓW, OTMUCHÓW, opanować przeprawę przez rzekę NYSĘ na rubieży: OTMUCHÓW, WÓJCICE i do końca pierwszego dnia operacji głównymi siłami wyjść w rejon: OTMUCHÓW, KAŁKÓW, MORÓW, RÓŻANKA. Czołowymi oddziałami GŁUCHOŁAZY.
Do końca drugiego dnia operacji głównymi siłami opanować PRUDNIK, DYTMARÓW, NIEMYSŁOWICE. Dla wykonania zadania formację bojową podzielić na dwa rzuty, 16. Brygada Zmechanizowana w pierwszym rzucie.”
Wraz z rozpoczęciem działań ofensywnych do akcji przystąpiło lotnictwo. Według stanu na 14 marca 2. Armia Lotnicza dysponowała 1737 sprawnymi samolotami, z czego w jednostkach operujących w rejonie Nysy:
- 5. Korpus Lotnictwa Myśliwskiego – 133 samoloty Jak-3, Jak-9, La-5, La-7
- 6. Korpus Lotnictwa Myśliwskiego – 274 samoloty P-39 Airacobra
- 1. Gwardyjski Korpus Lotnictwa Szturmowego – 153 samoloty Ił-2 i 93 Jak-1
- 3. Gwardyjski Korpus Lotnictwa Szturmowego – 98 samolotów Ił-2 i 110 Jak-9
- 4. Korpus Lotnictwa Bombowego – 152 samoloty Pe-2
- 6. Gwardyjski Korpus Lotnictwa Bombowego – 121 samolotów Pe-2
- 208. Dywizja Nocnego Lotnictwa Bombowego – 96 samolotów Po-2
Samoloty myśliwskie i szturmowe prowadziły ataki na cele według przygotowanego harmonogramu oraz bezpośrednio wspierały wojska lądowych na podstawie przekazywanych drogą radiową namiarów na wykryte oddziały niemieckie. Dzień 15 marca był także pierwszym dniem zmasowanych nalotów bombowych na Nysę. Po godzinie 14 dwie grupy bombowców Pe-2 przeprowadziły nalot w celu „niszczenia siły żywej i techniki przeciwnika w mieście Nysa”. Krótko po godzinie 17 nad Nysą pojawiła się kolejna fala 21 bombowców. Samoloty atakowały wykryte oddziały niemieckie w północnej części miasta oraz mosty przez rzekę, jednak nie zanotowano celnych trafień. Bombowce zostały zaatakowane przez sześć niemieckich myśliwców, jeden z Pe-2 został zestrzelony i spadł na wschód od miasta. Według raportów pozostałych załóg, pilot i nawigator zdołali wyskoczyć na spadochronach, jednak strzelec pokładowy nie miał tyle szczęścia – jego spadochron zaplątał się w statecznik i płonąca maszyna pociągnęła go do ziemi. Myśliwce radzieckie stanowiące osłonę zestrzeliły jednego Messerschmitta Bf 109, który spadł na zachód od Kałkowa. Jeden z atakujących Fw 190 został zestrzelony przez bombowce i spadł w rejonie Nysy. Podczas trzech tego dnia nalotów zniszczono 25 budynków, wzniecono 20 pożarów i zanotowano dwie silne eksplozje. Jedna z bomb trafiła budynek na rogu ul. Szopena i Św. Piotra, który całkowicie się zawalił. Dużym uszkodzeniom uległ też budynek przy ul. Emilii Gierczak 2. Bomby spowodowały także pożar m.in. zaplecza kamienicy Scheefera przy ul. Celnej. W ciągu dnia zaatakowane zostało ponownie lotnisko w Radzikowicach, gdzie Iły-2 z 1. GSzAK i myśliwce z 6. GIAK zniszczyły na ziemi trzy bombowce Ju 87 i dwa inne jednosilnikowe samoloty. Po godzinie 19 atak na lotnisko i miejscowość przeprowadziło 20 bombowców Pe-2 w osłonie 14 myśliwców. Był to dopiero przedsmak tego, co wydarzyło się w kolejnych dniach…

1.jpg
Plik ściągnięto 42 raz(y) 340,24 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-05-27, 21:52   

Część 6.
Piątek 16 marca 1945 roku to jeden z najtragiczniejszych dni w historii Nysy – do dzisiaj byli mieszkańcy naszego miasta mówią o nim „czarny piątek”. Armia Czerwona poprzedniego dnia przełamała pierwsze pierścienie niemieckiej obrony i z dwóch kierunków zaczęła się zbliżać do Nysy. Rankiem żołnierze radzieccy ruszyli z linii Chróścina, Stary Grodków, Kopice żeby do końca dnia zająć m.in. Skoroszyce i rubież Mroczkowa, Makowice, przedpola Prusinowic, Sidzina.
Główne wsparcie dla sił lądowych realizował 1. GSzAK, prowadząc rozpoznanie i ataki szturmowe na wykryte pozycje niemieckie. Osłonę myśliwską oraz wsparcie wojska lądowych w rejonie Grodków, Nysa, Otmuchów, Paczków, Łambinowice zapewniały także Airacobry z 69. GIAP, które tego dnia wzięły udział w kilku walkach powietrznych, m.in. krótko przed 10, ok. 8-10 km na południe od Grodkowa dwie pary P-39 zostały zaatakowana przez 4 myśliwce Bf 109, które atakując z góry uszkodziły system smarowania jednej z P-39, której pilot ratował się lądowaniem na brzuchu w okolicach Grodkowa. Rosjanie zestrzelili jednego Bf 109, który spadł w okolicy Sidziny. Kilka minut później w okolicy Paczkowa para P-39 zaskoczyła parę Bf 109. W trakcie walki porucznik gwardii Baszmakow wszedł na ogon jednego z nich i z odległości 30-50 metrów, trzema seriami zestrzelił wroga, który spadł 2-5 km na północny-wschód od Paczkowa.
Kolejna walka powietrzna tego dnia rozegrała się nad Nysą – między 10:28 a 10:37 para Bf 109 zaatakowała lecące na wysokości 1800 metrów dwa Iły-2 ze 141. GSzAP pod osłoną czterech Jaków-1 ze 156. GIAP. W rezultacie potyczki oba niemieckie samoloty zostały strącone, jeden spadł w rejonie Ścinawy, a drugi niedaleko Pleśnicy.
Od rana 6. GBAK bombowcami Pe-2 prowadził zmasowane naloty na pozycje niemieckie. Między godziną 10 a 11, 25 samolotów atakowało cele w Bykowicach, Reńskiej Wsi i Giełczycach. Po południu ponownie w okolicy pojawiły się Iły-2, które trzykrotnie atakowały niemieckie pozycje w rejonie Bykowic. Między 14:52 a 15:12 Nysę zaatakowały 42 samoloty Pe-2. Według danych rozpoznania podczas tego nalotu zniszczono w mieście 40 budynków i zanotowano do 30 pożarów. Po tym nad Nysą pojawiło 26 Iłów-2, które w dwóch falach atakowały m.in. kolumnę czołgów na drodze Nysa-Radzikowice, niszcząc trzy z nich. Po godzinie nad Radzikowicami pojawiła się para Iłów-2 w osłonie czterech Jaków-1, które wzięły udział w walce z dwoma Fw 190 i czterema Bf 109. W wyniku tej potyczki jeden Bf 109 został zestrzelony i spadł w okolicy Głębinowa. Rosjanie zaatakowali także lotnisko w Korzękwicach, gdzie zniszczyli jeden samolot. W ciągu dnia Rosjanie stracili 3 Iły-2. Tego dnia bomby spadały już w całym mieście, trafione zostało gimnazjum Eichendorffa , z którego wydobywały się ogromne płomienie. Na pomoc w gaszeniu pożaru wezwana została załoga nyskiej szkoły pożarniczej. Niestety ognia nie udało się opanować i przeniósł się na sąsiednie zabudowania ul. Bielawskiej. Dopiero pod wieczór pożar zaczął przygasać. Wtedy nad miastem pojawiły się nocne bombowce Po-2 z 887. NBAP, które zrzucając bomby zapalające, tzw. „drzewka świąteczne”, wywoływały liczne pożary, tworząc tragiczne widowisko. Tej nocy nastąpiła zagłada miasta, najpierw wybuchł pożar w drogerii Goldmanna na Rynku, kiedy strażacy dotarli na miejsce budynek stał już cały w płomieniach. Słabe ciśnienie wody nie pozwalało na opanowanie ognia – strażacy musieli ciągnąć węże od kanału przy kościele św. Piotra i Pawła aż do Rynku. W kolejnych godzinach pożary nasilały się – płonęły już całe kwartały kamienic przy Kolejowej, Kowalskiej, Matejki, Biskupa Jarosława i Kramarskiej. Pojedyncze pożary trawiły również gęstą zabudowę Celnej i Wrocławskiej. W nocy spłonął Dwór Biskupi, ogień pojawił się także w Domu Komendanta i Pałacu Biskupim, który próbowali uratować strażacy z Paczkowa. Sobotni poranek powitał pozostałych mieszkańców tragicznym obrazem – nadal płonęły całe kwartały kamienic, których praktycznie nie miał już kto gasić…

1.jpg
Plik ściągnięto 58 raz(y) 112,21 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-05-29, 11:34   

Część 7.
W sobotę 17 marca bombowce Pe-2 z 4. BAK niszczyły węzły komunikacji w Nysie, m.in. stację kolejową oraz przystanek wraz z bocznicami na Dolnej Wsi. Po zrzucie bomb, samolot porucznika Jurowa otrzymał bezpośrednie trafienie w zbiornik paliwa i zapalił się. Dowódca wydał rozkaz opuszczenia samolotu, ale udało się to tylko strzelcowi sierżantowi Bubenszczikowowi, który wyskoczył z samolotu na wysokości ok. 500 m. Spadochron otworzył się na wysokości 200 m, silne szarpnięcie zrzuciło mu buty, a wiatr skierował na wagony kolejowe i linię energetyczną, na której zawisł: „(…) czasza spadochronu zaczepiła się i linię wysokiego napięcia, chciałem się wypiąć i zeskoczyć, ale w tym momencie 150 metrów ode mnie spadł samolot wywołując silną eksplozję, która rzuciła mnie w prawo i upadłem na kolana i łokcie. Kiedy się podnosiłem, poczułem uderzenie w głowę, krew pociekła na szyję i plecy. Ponownie spróbowałem wstać, ale w tym momencie na plecy rzucił się pies i zaczął mnie gryźć. Zabrali psa z moich pleców, odebrali mi pistolet i dokumenty. Wtedy zobaczyłem, że wpadłem do okopu w którym byli żołnierze dywizji SS. Kiedy już zabrali mi broń, uderzyli mnie w lewy bok, znowu się przewróciłem i zaczęli mnie bić czym i gdzie popadnie. Już myślałem, że mnie zabiją, ale w tym momencie podjechał lekki samochód terenowy z podoficerem, który zabrał moje dokumenty i zawiózł mnie do sztabu w mieście Nysa”.
Ostatecznie Bubenszczikow trafił do obozu jenieckiego, który został wyzwolony przez wojska amerykańskie i 2 maja pieszo wyruszył do swojej jednostki. Historia ta nie ma jednak szczęśliwego zakończenia – 22 maja 1945 roku po przesłuchaniu przez dowódcę 18. BAP, oficera kontrwywiadu Smiersz oraz oficera politycznego został skierowany do obozu specjalnego NKWD.
17 marca cały I. Dywizjon 52. Pułku Myśliwskiego został przeniesiony z Wierzbia na lotnisko Chrudim, w godzinach popołudniowych kapitan Wolfrum, dowódca 1. Eskadry podczas „swobodnego polowania” zestrzelił dwa Jaki-9.
Ostatnie pociągi ze stacji w Nysie odjechały 16 lub 17 marca, a 18 marca linia kolejowa została uszkodzona i ewakuacja ostatnich mieszkańców prowadzona była z Przełęku. W tym czasie miał także miejsce pożar dachu bazyliki św. Jakuba – wieczorem 17 lub 18 marca uciekający mieszkańcy wspominają pożar dachu kościoła.
W niedzielę 18 marca samoloty 6. GBAK bombardowały wojska niemieckie w Średniej Wsi i na zachód od Przełęku. Prowadzono także rozpoznanie w rejonie Paczków-Otmuchów-Nysa-Głuchołazy. Bombowce zniszczyły w Średniej Wsi 23 budynki, 17 pojazdów, wywołano 19 pożarów oraz 2 silne eksplozje, każda z czarnymi kłębami dymu sięgającymi wysokości 400 m. W lesie na zachód od Przełęku samoloty zniszczyły 4 czołgi i 10 pojazdów. Około godziny 15 grupa 35 bombowców zaatakowała Średnią Wieś, w tym m.in. pojazdy zaparkowane przy kościele oraz stację kolejową.
19 marca 1945 roku cały dzień prowadzony był ostrzał artyleryjski, a wieczorem pojawiły się bombowce z 6. GBAK, które zaatakowały wykryte pozycje niemieckie na południowych obrzeżach Nysy, Niwnicy i Wyszkowie Śląskim. W sumie Nysę i Średnią Wieś zaatakowały 24 bombowce w osłonie 10 myśliwców. Podczas ataku zrzucono 20 bomb FAB-250 i 155 bomb FAB-100. W ataku na Niwnicę i Wyszków Śląski wzięło udział 26 bombowców w osłonie 22 myśliwców, które w sumie zrzuciły 56 bomb FAB-250, 78 bomb FAB-100 i 400 bomb AO-2,5. W Nysie zniszczono 20 budynków, 13 pojazdów oraz jeden skład. W Średniej Wsi 9 budynków i 7 pojazdów, a w Niwnicy 17 budynków i 10 pojazdów.
W nocy z 19 na 20 marca nad Nysę powróciły „kukuruźniki” z 887. NBAP, które między godziną 20 a 8 rano wykonały w sumie 122 loty, zrzucając na miasto i las w okolicy Przełęku 170 bomb burzących i 546 bomb kasetowych, niszcząc przy tym jeden czołg, 17 ciężarówek i skład amunicji. W trakcie nocy baterie artylerii radzieckiej, w tym ciężkie haubice 152 i 203 mm, z okolic Skoroszyc, Bykowic i Regulic prowadziły ogień nękający. Przed południem na niebie pojawiło się 16 „Szturmowików” z 1. GwSzAK, które pod osłoną Jaków-1 zaatakowały czołgi, ciężarówki oraz baterie artylerii w rejonie Konradowej, Wyszkowa Śląskiego i Hajduk Nyskich. Nie był to koniec intensywnych nalotów, ponieważ przed godziną 15 nad Nysą pojawiło się kolejny już raz 18 bombowców Pe-2, które zrzuciły na miasto 171 bomb FAB-100. Według lotów kontrolnych w Nysie zniszczono 18 budynków i 15 pojazdów…

1.jpg
Plik ściągnięto 37 raz(y) 380,72 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-06-02, 11:21   

Część 8.
Przez całą noc z 19 na 20 marca oprócz nocnych bombowców, na Nysę prowadzony był nękający ostrzał artyleryjski, które prowadziły haubice 122, 152 i 203 mm. Po godzinie 10 na niebie pojawiło się 18 „Szturmowików” ze 140. GSzAP, które pod osłoną Jaków-1 zaatakowały czołgi, ciężarówki oraz baterie artylerii w rejonie Konradowej, Wyszkowa Śląskiego i Hajduk Nyskich. Następnie po godz. 11 kolejne 18 Iłów atakowało niemieckie poszyje w rejonie Białej Nyskiej i Morowa. Podczas tego ataku radzieckie samoloty zostały zaatakowane przez cztery myśliwce Bf 109 i dwa Fw 190. W rezultacie walki powietrznej zestrzelono w okolicy Głuchołaz i Polskiego Świętowa po jednym Bf 109. Nie był to koniec intensywnych nalotów, ponieważ przed godziną 15 nad Nysą pojawiło się kolejny już raz 18 bombowców Pe-2, które zrzuciły na miasto 171 bomb FAB-100. W tym czasie utracona została większość okolicznych lotnisk, dlatego samoloty Luftwaffe operujące nad Nysą startowały z lotnisk m.in. w Świdnicy. W naszej okolicy lotnictwo radzieckie od początku ofensywy dysponowało znaczącą przewagą, a po utracie lotnisk w Radzikowicach, Korzękwicach i Wierzbiu, WWS niemal całkowicie panowały w powietrzu. Mimo tego piloci niemieccy dokonywali skutecznych ataków m.in. na formacje radzieckich bombowców, a szturmowe Henschle Hs-129 z powodzeniem niszczyły radzieckie czołgi. Przewaga lotnictwa z czerwoną gwiazdą powodowała jednak duże straty po stronie niemieckiej, dla przykładu 20 marca jeden Bf 109 z 3. Dywizjonu JG 52 został zestrzelony w walce na północ od Białej Nyskiej.
Kolejnej nocy ponownie niebo zaroiło się od dwupłatowych Po-2 z 887. NBAP, które rozkazem dowódcy 2. Armii Lotniczej podczas 161 wylotów między godziną 20:25 a 7:50 atakowały „siłę żywą i technikę przeciwnika w mieście Nysa”. Na miasto spadło 312 bomb burzących i 1820 bomb zapalających, powodując pożary dwóch fabryk, a także wywołując liczne pożary w samym mieście, które wzmacniane były silnymi eksplozjami. Według dywizyjnych raportów przez całą noc wywołano 67 pożarów, zniszczono 35 budynków, 2 baterie przeciwlotnicze i 17 pojazdów.
22 marca przebiegł na przygotowaniu szturmu miasta, ale naloty bombowe również nie były prowadzone. Samoloty szturmowe prowadziły działania w celu zmiękczenia niemieckiej obrony m.in. w okolicy Goświnowic, Hajduk Nyskich i Wyszkowa Śląskiego. Wieczorem 22 marca kolejny raz pojawiły się „kukuruźniki”, zrzucając między godziną 20:30 a 6:40 231 bomb burzących, 4 kasetowe i 146 zapalających, niszcząc przy tym 2 składy amunicji, 2 składy paliw, 13 pojazdów i 26 budynków.
O godz. 8:10, 23 marca 1945 r., po ponad godzinnym przygotowaniu artyleryjskim (według raportów rozchód amunicji to ponad 5000 pocisków artyleryjskich i granatów moździerzowych) rozpoczęło się natarcie w kierunku Nysy…

1.jpg
Plik ściągnięto 19 raz(y) 222,69 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 2862
Skąd: Kraków
Wysłany: 2020-06-04, 12:22   

Część 9 (ostatnia).
Wczesnym rankiem 23 marca 1945 roku rozpoczął się szturm Nysy. 187. Pułk Strzelecki wsparty kompanią czołgów IS-2 z 26. Gwardyjskiego Pułku Czołgów Ciężkich, 4 działami samobieżnymi SU-100 z 1727. Pułku Artylerii Samobieżnej oraz 3. Batalionem Piechoty Zmotoryzowanej wyszedł z pozycji w okolicach stacji kolejowej w Radzikowicach i w godzinnej walce zdobył Jędrzychów, niszcząc w wiosce 2 czołgi niemieckie oraz 4 stanowiska ciężkich karabinów maszynowych. Do niewoli wzięto ok. 20 żołnierzy niemieckich. W tym samym czasie 14. Pułk Strzelecki rozlokowany na terenie dawnego poligonu wojskowego, w okolicach rozwidlenia linii kolejowych rozpoczął natarcie w kierunku Fortu II oraz lasu w okolicach Fortu Prusy. Radziecka piechota wsparta 3 czołgami IS-2, baterią dział samobieżnych SU-76 oraz baterią haubic 122 mm w ciągu dnia przełamała dwie linie niemieckiej obrony i do godz. 16 dotarła do Fortu Prusy. Także po drugiej stronie rzeki, na przedpolach Nysy toczyły się zażarte walki – piechota z 657. Pułku Strzeleckiego z okolic Kubic i Bardna zaatakowała niemieckie pozycje na podejściu do Konradowej – pomimo wsparcia czołgów, lotnictwa i artylerii, do wieczora nie udało się zdobyć miejscowości – o godz. 22 oddziały radzieckie znajdowały się 300 m na wschód od Konradowej, przyparte do ziemi ogniem niemieckiej obrony. Dopiero wprowadzenie do walki 466. Pułku Strzeleckiego pozwoliło ok. godz. 22:30 na kolejny atak i do północy pełne opanowanie wioski. W ciągu kolejnej godziny żołnierze radzieccy znaleźli się we wschodnich obrzeżach Nysy w okolicy ul. Jagiełły.
Z kierunku południowego w stronę Nysy nacierały jednostki pancerne 10. Gwardyjskiego Korpusu Pancernego, które od ranka 23 marca 1945 prowadziły ciężkie walki z oddziałami niemieckimi – głównie Dywizją Pancerno-Spadochronową „Hermann Göring” i tzw. oddziałem zaporowym pułkownika Capelle m.in. w okolicach Wierzbięcic, Hajduk Nyskich, Kępnicy, Przełęku i Podkamienia. Jednocześnie od strony Domaszkowic prowadzone było natarcie dwóch dywizji strzeleckich, które pozwoliło około godz. 14 zająć Niwnicę. W godzinach popołudniowych piechota ze 120. Dywizji Strzeleckiej zajęła pozycje wyjściowe do ataku na linii rzeki Kamienica i przy wsparciu batalionu czołgów z 62. Brygady Pancernej do godziny 20 opanowała południowe obrzeża Średniej i Górnej Wsi. Wsparcie dla tych działań zapewniało lotnictwo, które tego dnia wykonało bardzo dużą liczbę lotów. Przed samym rozpoczęciem ataku między godziną 8:10 a 8:13 grupa 9 samolotów Ił-2 lecąc na wysokości 5-10 metrów postawiła zasłonę dymną od stacji kolejowej w Sarnowicach do Grądów. Po wykonaniu zadania samolot dowódcy grupy, por. gw. Jakowlewa został trafiony i lądował awaryjnie w okolicy Goświnowic, 2 km za linią frontu, samolot spłonął, a nacierające jednostki lądowe uratowały załogę, która ukryła się zaroślach. Przed południem bombowce z 6. GBAK atakowały m.in. Goświnowice i Niwnicę zapewniając wsparcie nacierającym jednostkom 6. Gwardyjskiego Korpusu Zmechanizowanego i 117. Korpusu Strzeleckiego. W tym czasie oprócz nalotów bombowych stale prowadzone było rozpoznanie celów oraz działania samolotów szturmowych, które ogniem rakiet, bomb i działek wspierały oddziały naziemne w okolicach Konradowej, Niwnicy, Starego Lasu, Polskiego Świętowa, Przełęku i Jędrzychowa.
W miarę zbliżania się oddziałów naziemnych do Nysy przeprowadzona została druga fala nalotów bombowych. Krótko przed godz. 14, bombowce Pe-2 atakowały pozycje niemieckie w Niwnicy zrzucając w sumie w ciągu dnia 14 zdobycznych bomb FAB-305 i 69 bomb FAB-250, a także dużą ilość mniejszych FAB-100 oraz kasetowych AO.
W celu wsparcia szturmu miasta, przed godziną 17 miał miejsce największy nalot bombowy w trakcie całej operacji. Samoloty Pe-2 z lotnisk w Brzegu i Oleśnicy w sześciu grupach atakowały cele w Nysie, Średniej Wsi i Konradowej. W sumie 66 samolotów Pe-2 zrzuciło 18 bomb FAB-250 na Konradową, 14 na Nysę i 140 na Średnią Wieś. W rezultacie działań bojowych w Średniej Wsi zniszczono 15 budynków, fabrykę, wywołano pięć pożarów, natomiast w Nysie zniszczono 13 budynków, 17 pojazdów i 10 wozów z ładunkiem. W trakcie całego dnia 175 samolotów z 6. GBAK zrzuciło 280 bomb typu FAB-250, 622 bomby typu FAB-100, 14 zdobycznych bomb typu FAB-305, 83 bomby typu AO-50-100, 495 bomb typu AO-10 i 3562 bomby typu AO-2,5. Co ciekawe aż 14% z tych ładunków okazało się niewybuchami, a średni tonaż bomb na jeden samolot wyniósł 906 kg.
Oddziały radzieckie wsparte artylerią i lotnictwem do końca dnia opanowały północną część Nysy, docierając już około godziny 20 do rzeki. Po godzinie 22 rozpoczął się ostateczny szturm centrum miasta. Żołnierze radzieccy wsparci haubicami 122 mm działającymi bezpośrednio w czołowych oddziałach, przedzierali się od południa głównymi ulicami miasta. Około godziny 2 w nocy dotarli w okolicę Rynku, a nacierające od wschodu jednostki wsparte działami samobieżnymi i czołgami zajęły stację kolejową, i do rana wyszły na południowy brzeg rzeki. Broniące miasta oddziały niemieckie już w godzinach popołudniowych 23 marca rozpoczęły zorganizowany odwrót w kierunku Zamłynia, gdzie umocniły się i stworzyły nową linię obrony. Do końca kolejnego dnia Nysa została całkowicie opanowana przez Armię Czerwoną, a działania lotnicze przeniosły się w okolice Raciborza i Głubczyc.

1.jpg
Plik ściągnięto 46 raz(y) 266,14 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo  
Strona wygenerowana w 0,36 sekundy. Zapytań do SQL: 11