|
Forum Historii Nysy
Serwis społecznościowy poświęcony historii miasta Nysa
|
Znalezionych wyników: 3085
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: "Heimat" |
ralf
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 1681
|
Forum: Książki Wysłany: 2024-11-19, 22:10 Temat: "Heimat" |
ralf napisał/a: | Na tamtejszym peronie, przed odjazdem owego pociągu zostało wykonane ostatnie zdjęcie w Nysie. |
To właśnie ta fotografia. Nie widać na niej Paula Franza Marzella, więc zapewne on ją wykonywał. |
Temat: Giesmannsdorfer Brauerei 1860-1945 |
ralf
Odpowiedzi: 21
Wyświetleń: 14596
|
Forum: Piwowarstwo Wysłany: 2024-11-13, 08:28 Temat: Giesmannsdorfer Brauerei 1860-1945 |
Cynkowy dekiel z kufla do piwa, z napisem: "Brauerei Giesmannsdorf". |
Temat: Przedwojenny plan Radzikowic z numerami domów i nazwiskami |
ralf
Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 37
|
Forum: Radzikowice / Stephansdorf Wysłany: 2024-11-12, 21:51 Temat: Przedwojenny plan Radzikowic z numerami domów i nazwiskami |
Poniżej znajduje się przedwojenny spis mieszkańców Radzikowic (Stephansdorf) w odniesieniu do numeru każdego domu w tej wsi.
Dodatkowo załączam plan Radzikowic z lokalizacją tychże numerów.
Domy z numerami:
No. 1 – Paul Kirchner / Gerlt
No. 2 – Josef Wicke,
No. 3 – Josef Kügler
No. 4 – Josef Leder
No. 5 – Alfred Kiske
No. 6 – Heinrich Schilke
No. 7 – Franz Peter
No. 8 – Paul Schöe
No. 9 – Franz Juttner
No. 10 – Maria Schwarzer
No. 11 – Franz Peter
No. 12 – Anna Hartelt
No. 13 – Theodor Jüttner
No. 14 – Franz Zipper
No. 15 – Paul Ritter
No. 16 – Hermann Wagner
No. 17 – Johann Mikulla
No. 18 – Max Schwiedler
No. 19 – Paul Ackermann
No. 20 – Maria Botta
No. 21 – Josef Herde
No. 22 – Anna Schoe
No. 23 – Paul Langer
No. 24 – Bruno Wittich
No. 25 – Alfons Seidel
No. 26 – Konrad Volkmer
No. 27 – Alois Zipper II
No. 28 – Josef Förster
No. 29 – Josef Baucke
No. 30 – Auszughaus Baucke
No. 31 – August Bernert
No. 32 – Alois Eckert
No. 33 – Johann Neumann
No. 34 – Theodor Lichy
No. 35 – Paula Groß
No. 36 – Heinrich Henschel
No. 37 – Josef Hoppe
No. 38 – Franz Kiesewetter
No. 39 – August Milde
No. 40 – Franz Biehl
No. 41 – Emanuel Meissner
No. 42 – Josef Schneider
No. 43 – Otto Gabel
No. 44 – Marien Schwestern
No. 45 – Maria Elpel
No. 46 – Josef Brettschneider
No. 47 – Alfons Janisch
No. 48 – Paul Siegert
No. 49 – Alfred Tiffert
No. 50 – Maria Wolny
No. 51 – Alois Zipper I
No. 52 – Josef Neuber
No. 53 – Joseffa Thamm
No. 54 – Franz Jüttner II
No. 55 – Franz Gröhl
No. 56 – Karl / Alois Stadtlober
No. 57 – Max Holzbrecher / Jüttner
No. 58 – Johann Hoffmann
No. 59 – Josef Wicke
No. 60 – Franz Ritter
No. 61 – Alois Hanisch
No. 62 – Robert Leder
No. 63 – Maria Beck
No. 64 – Franz Glatzel
No. 65 – Johann Kneifel
No. 66 – Alfons Hoffmann
No. 67 – Karl Wittich
No. 68 – Anna Blei
No. 69 – Josef Gröhl
No. 70 – August Meißner
No. 71 – Anna Hanisch
No. 72 – Maria Kluß, z d. Klein
No. 73 – Johann Meisel
Domy nieposiadające numerów:
• plebania – proboszcz Otto Schubert
• szkoła – nauczyciel Kurt Marz, starszy nauczyciel Paul Ronge
• rozdzielnia – Max Keller
• drogomistrzówka – maszynista Paul Lowe, drogomistrz Paul Hoffmann
• budynek gminy |
Temat: Sigismund Gerhold |
ralf
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 2080
|
Forum: Konwisarstwo Wysłany: 2024-11-11, 20:41 Temat: Sigismund Gerhold |
Kufel z zakładu Sigismunda Gerholda. Na wieczku inicjały "A.M.H." oraz data "1799". Wysokość całkowita przedmiotu – 30 cm. Średnica przy spodzie – 13,4 cm. Waga – 1813 g. |
Temat: Pieniądz zastępczy wydany przez Weigelwerk |
ralf
Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 511
|
Forum: Środki płatnicze Wysłany: 2024-11-11, 20:12 Temat: Pieniądz zastępczy wydany przez Weigelwerk |
Banknot o nominale jednego miliona marek, wydany przez zakład przemysłowy "Weigelwerk" w Neisse-Neuland w 1923 roku. |
Temat: Męskie Towarzystwo Gimnastyczne "Gut Heil" |
ralf
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 1756
|
Forum: Towarzystwa Wysłany: 2024-11-11, 17:04 Temat: Męskie Towarzystwo Gimnastyczne "Gut Heil" |
ralf napisał/a: | Na Forum znajduje się fotografia tej odznaki, niestety już bez emalii: KLIK |
A tak wygląda ta odznaka razem z emalią. |
Temat: Zarys historii mostu groszowego |
ralf
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 5059
|
Forum: Most Groszowy Wysłany: 2024-11-10, 13:21 Temat: Zarys historii mostu groszowego |
To samo zdjęcie mostu groszowego co w pierwszym poście tego tematu, ale w lepszej jakości. Z prawej strony widoczny budynek Domu Strzeleckiego przy al. Wojska Polskiego. |
Temat: "Heimat" |
ralf
Odpowiedzi: 3
Wyświetleń: 1681
|
Forum: Książki Wysłany: 2024-11-09, 11:25 Temat: "Heimat" |
Fotorelacja z przyjazdu państwa Marzell do Nysy w październiku 2024 r.
W dniu 25 października 2024 r. mieszkający w miejscowości Washington w Pensylwanii (USA) Paul Marzell, po raz pierwszy w swoim życiu przybył do Polski. Wylądował samolotem wraz ze swoją żoną Janet na lotnisku w Balicach pod Krakowem, gdzie miałem przyjemność ich powitać i skąd od razu wspólnie pojechaliśmy autem do Nysy.
Trzy godziny później, po przybyciu do Nysy, zakwaterowaniu w hotelu i krótkim odpoczynku, wybraliśmy się na kolację do Rynku. Był już zmrok. Janet zrobiła wtedy Paulowi fotografię wykonaną z tego samego miejsca, z którego zrobiono zdjęcie zamieszczone na awersie okładki jego książki. Po krótkim spacerze i zjedzeniu kolacji zostałem zaproszony przez państwa Marzell na lampkę białego wina do hotelu, w którym się zatrzymali. Czas upłynął tam na ciekawej rozmowie, podczas której miałem okazję obejrzeć przywieziony przez Paula niewielki album po jego ojcu, ze zdjęciami zrobionymi w przedwojennej i wczesnopowojennej Nysie.
Kolejny dzień (26.X) rozpoczął się od zjedzenia wspólnego śniadania w cukierni „Vaniliova” przy ul. Wrocławskiej 7a, znajdującej się w miejscu, w którym przed wojną stała kamienica, gdzie mieszkał ojciec Paula i na parterze której jego dziadek Augustin Marzell prowadził swoją piekarnię. Następnie zwiedziliśmy bazylikę pw. śś. Jakuba i Agnieszki, a potem Muzeum Powiatowe przy ul. Biskupa Jarosława, gdzie Paul miał okazję obejrzeć wśród wielu eksponatów m.in. skarbonki nyskiego cechu piekarzy z II połowy XVI wieku, czyli przedmioty dotyczące zawodu szczególnie mu bliskiego (ojciec i dziadek byli piekarzami). W Muzeum Paul zamieścił także wpis w księdze pamiątkowej, o treści:
„Paul + Janet Marzell from Washington, Pennsylvania USA 10/26/24. Paul is the son of Paul Franz Marzell (6.4.1906) who was born in Neisse and went to the USA in 1929. He never returned.”
Następnie wróciliśmy do Rynku i po krótkim zwiedzaniu pojechaliśmy do pobliskiej wsi Koperniki (Köppernig), skąd pochodził dziadek Paula o imieniu Augustin – właściciel piekarni przy ul. Wrocławskiej. Tam próbowaliśmy ustalić, w którym domu mieszkał jego przodek, porównując współczesny widok tego miejsca do przedwojennego zdjęcia, na którym był zaznaczony dom rodziny Marzell. Niestety z uwagi na rosnące tam obecnie wysokie drzewa, zasłaniające widok budynków, a także słabą jakość starego zdjęcia, trudno było jednoznacznie stwierdzić, o który dom dokładnie chodzi. Postanowiliśmy jednak wrócić tam następnego dnia (w niedzielę), by spotkać się z panią sołtys – Lillą Cwajną.
Naszym kolejnym sobotnim przystankiem były Mańkowice (Mannsdorf) i znajdujące się tam prywatne muzeum Piotrka Witka, poświęcone głównie dawnemu lotnictwu. Miejsce to bardzo spodobało się państwu Marzell, tym bardziej że Paul służył na początku lat 60. XX wieku w Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAF).
Ostatnim punktem sobotniego zwiedzania był dworzec kolejowy przy ul. Racławickiej, z którego ojciec Paula o imieniu Paul Franz w 1929 r. wyjechał do USA, skąd nigdy już do Nysy nie wrócił. Dworzec był miejscem jego pożegnania z rodzicami, których już nigdy nie zobaczył i ostatnim widokiem w Nysie, który widział zza okien pociągu odjeżdżającego w kierunku Wrocławia. W Nysie, w swojej małej ojczyźnie (nomen omen – niem. Heimat) Paul Franz zostawił nie tylko całą swoją rodzinę, ale także dziewczynę, która była jego miłością. Na tamtejszym peronie, przed odjazdem owego pociągu zostało wykonane ostatnie zdjęcie w Nysie, którego oryginał miałem przyjemność dzień wcześniej trzymać w dłoniach. Nic dziwnego, że dworzec kolejowy w Nysie był miejscem, które wzruszyło Paula najbardziej, co udzieliło się jego żonie, a także mnie. Widok starszego mężczyzny kroczącego przez puste perony w zamyśleniu, śladami swego ojca po 95 latach, był niezwykle poruszający.
Kolejny wspólny wieczór w Nysie, przy lampce – tym razem – czerwonego wina upłynął na opowieściach i oglądaniu kolejnego małego albumu, tym razem ze zdjęciami wykonanymi podczas rejsu Paula Franza statkiem „SS Bremen” przez Atlantyk. Miałem wtedy przyjemność obejrzeć jego oryginalny bilet z podróży tym statkiem. Był to prostokątny, niezwykle duży, składany na kilka części arkusz papieru o długości aż 44,5 cm oraz szerokości 18 cm.
Ostatni wspólny dzień w Nysie (27.X) rozpoczął się od krótkiego śniadania, po którym razem ze Sławkiem Szyndlerem – pasjonatem historii piwowarstwa w Nysie – pojechaliśmy obejrzeć teren dawnego browaru w Goświnowicach (Giesmannsdorf), tym bardziej że Paul od dawna jest amatorem piwa. Z tej racji Sławek poczęstował naszego gościa butelką piwa własnej produkcji – porterem bałtyckim.
Następnie przejechaliśmy autem przez nyskie fortyfikacje, a stamtąd ponownie udaliśmy się do Kopernik, gdzie byliśmy umówieni z panią sołtys. Tam, korzystając z jej uprzejmości, zwiedziliśmy Wiejskie Centrum Kultury w Kopernikach, w którym znajdowało się wiele materiałów poświęconych przedwojennej historii Kopernik, wśród których szukaliśmy śladów po przodkach Paula, głównie jego dziadka Augustina. Na podstawie dostępnej dokumentacji stwierdziliśmy, że domem, w którym przed 1945 r. mieszkała rodzina Marzell był najprawdopodobniej budynek o dzisiejszym numerze 83, który od ok. 10 lat stoi pusty i jest charakterystycznie porośnięty pnączem.
Potem pojechaliśmy do Łambinowic (Lamsdorf), w miejsce, gdzie w latach 1945-46 znajdował się obóz pracy dla ludności niemieckiej, pochodzącej z okolicznych miejscowości, by sprawdzić, czy przypadkiem nie trafił do niego dziadek Paula. W obozie przetrzymywano ok. 6000 osób. Wśród przedstawionych nam w tamtejszym muzeum ok. 700 nazwisk ofiar obozu (wszystkich znanych nazwisk ofiar jest ~1400) nie było nazwiska Marzell. Muzeum w Łambinowicach było naszym ostatnim punktem zwiedzania w drodze powrotnej z Nysy do Krakowa.
W grodzie Kraka państwo Marzell spędzili jeszcze cały poniedziałek (28.X), zwiedzając śródmieście – Rynek, Wawel i Kazimierz. We wtorek nad ranem udali się już na lotnisko w Balicach, skąd po pożegnaniu odlecieli do USA, a wraz z nimi ofiarowany Paulowi „kawałek przedwojennej Nysy” – oryginalna, firmowa butelka po piwie z kompletnym zamknięciem, pochodząca ze słynnego browaru Oscar Kahl w Neisse-Neuland, skromna pamiątka po czasach, w których w Nysie mieszkała rodzina Marzell. Myślę, że ojciec i dziadek Paula z pewnością dobrze znali to piwo i być może nie raz je spożywali, tym bardziej że kamienica, w której mieszkała rodzina Paula, sąsiadowała bezpośrednio z kamienicą przy Breslauerstrasse 11, w której działalność prowadził znany hurtownik piwa – August Hübner.
Na koniec chciałbym poinformować, że fotorelacja z wizyty państwa Marzell w Nysie zostanie dodatkowo opublikowana w kolejnym numerze kwartalnika „Neisser Heimatblatt”, wydawanego przez Kulturalno-Ojczyźnianego Związku Nysan („Neisser Kultur- und Heimatbund”). Paul zapytany o to czy wyrazi zgodę na publikację tej fotorelacji, odpisał:
„I would be honored if the Neisser Kultur- und Heimatbund chairman would accept an article about our excursion to Nysa and your role. My father would be pleased if you prepared the article for the Neisser Heimatblatt. He subscribed to the newsletter for many years.”
Tłum.: „Byłoby dla mnie zaszczytem, gdyby przewodniczący związku „Neisser Kultur- und Heimatbund” zaakceptował artykuł o naszej wycieczce do Nysy i twojej roli. Mój ojciec byłby zadowolony, gdybyś przygotował artykuł do „Neisser Heimatblatt”. Prenumerował to czasopismo przez wiele lat.”
Poniżej znajdują się fotografie wykonane w trakcie pobytu państwa Marzell w Nysie, a także jedno zdjęcie zrobione w Krakowie przy ul. Senackiej. Z kolei ostatni załącznik to filmik nakręcony w Kopernikach, przed głównym wejściem do kościoła.
EDIT: 2024-11-18
Wypada mi dopisać, że według przekazanych mi dziś pośrednio informacji od 91-letniej mieszkanki zachodnich Niemiec – pani Hedwig, urodzonej w Kopernikach w 1933 roku, rodzina Marzell mieszkała przed wojną w Kopernikach w stojącym do dziś domu o numerze 87. W kolejnym domu (nr 86) miała mieszkać rodzina Nave, a w gospodarstwie nr 84-85 rodzina Niedenzu. Z kolei w domu nr 83 (obecnie porośnięty pnączem) miała mieszkać rodzina Putze. Kobieta powiedziała, że Marzellowie, których pamięta byli rodzeństwem (brat i siostra). Prowadzili zakład kołodziejski. Mieli też gospodarstwo, którym już się nie zajmowali. Pole zostało prawdopodobnie wydzierżawione. Marzellowie byli już wtedy starszymi ludźmi. Pan Marzell miał długą, siwą brodę. |
Temat: E. Voelkel |
ralf
Odpowiedzi: 67
Wyświetleń: 27031
|
Forum: Fotografia Wysłany: 2024-11-09, 00:00 Temat: E. Voelkel |
Zdjęcie wykonane w atelier E. Voelkel. |
Temat: Album 2. kompanii 28. pułku piechoty (1935-1936) |
ralf
Odpowiedzi: 12
Wyświetleń: 11044
|
Forum: Wojsko pruskie i niemieckie Wysłany: 2024-11-06, 08:47 Temat: Album 2. kompanii 28. pułku piechoty (1935-1936) |
Wstawiam kolejne 12 fotografii z przedmiotowego albumu, z podpisu których jednak nie wynika jasno czy zostały wykonane w Nysie. Niemniej kontekst zdjęć wskazuje na to, że tak właśnie było.
Pięć pierwszych zdjęć przedstawia ćwiczenia przy budowie drewnianego, prostego mostu na rzece Nysie Kłodzkiej. Sądzę, że może być to teren położony około 600 metrów powyżej dzisiejszego jazu klapowego przy ul. Wyspiańskiego.
Widniejące nad zdjęciami nazwy plików są przełożonymi na język polski oryginalnymi podpisami tych zdjęć w albumie. |
Temat: E. Voelkel |
ralf
Odpowiedzi: 67
Wyświetleń: 27031
|
Forum: Fotografia Wysłany: 2024-11-06, 08:31 Temat: E. Voelkel |
Fotografia zrobiona przez atelier E. Voelkel ok. 1880 roku, na której widnieje pruski generał major Hugo von Knobloch (ur. 1823 Königsberg, zm. 1896 Charlottenburg), służący w 12. Brygadzie Kawalerii w Nysie, o czym informuje odręczny napis ołówkiem na rewersie zdjęcia. |
Temat: Maria Thienel - służąca z pałacu Friedenthalów |
ralf
Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 106
|
Forum: Goświnowice / Friedenthal-Giesmannsdorf Wysłany: 2024-11-01, 19:37 Temat: Maria Thienel - służąca z pałacu Friedenthalów |
Zamieszczam artykuł pt. „Ja, sie sind das richtige Mariechen”, który opowiada prawdziwą historię Marii Rohs z domu Thienel. Jego autorem jest Andreas Quaschigroch, który znał Marię osobiście. Artykuł powstał na podstawie jej osobistej, ustnej relacji, którą przedstawiła Andreasowi.
ARTYKUŁ:
Mariechen Thienel pochodziła z Niwnicy (Neunz) w powiecie nyskim i była drugim najstarszym dzieckiem swoich rodziców. Po ukończeniu szkoły podstawowej, znalazła zatrudnienie w pałacu w Goświnowicach (Friedenthal-Giesmannsdorf). Zaczynając w pałacowej kuchni, z biegiem lat awansowała na wyższe stanowisko, cieszyła się zaufaniem baronowej von Falkenhausen¹ i przez pewien czas była nawet jej pokojówką. Maria Thienel darzyła wielkim szacunkiem barona², jego żonę i ich trzech synów³. Lubiła służyć rodzinie von Falkenhausen. Nie było niczym niezwykłym, że dwójka jej młodszego rodzeństwa, Sepp i Anni, przyjeżdżała do Goświnowic podczas wakacji. Mariechen była również pod wrażeniem faktu, że baron nie był nazistą i że zapewniał jeńcom wojennym i cywilnym wystarczającą ilość żywności (omijając „lojalnego” inspektora majątku)⁴. Taką samą postawę prezentowała baronowa.
Nadszedł czas, gdy „tysiącletnia Rzesza” zaczęła pochłaniać istnienie coraz więcej liczby ludzi. Coraz więcej pracowników, w tym tych z pałacu, było powoływanych do służby wojskowej i/lub do celów, które wydawały się ważne dla działań wojennych. Mariechen musiała teraz coraz częściej pomagać w pałacowej kuchni, zwłaszcza gdy organizowano tam polowania lub przyjęcia. Według jej opowieści kuchnia ta przypominała te, które znamy z baśniowych wręcz filmów historycznych: z ogromnym piecem, wokół którego można było spacerować. Wyglądało to tak, jak powinno wyglądać w prawdziwej, pałacowej kuchni.
Kolejne przyjęcie⁵ w pałacu Friedenthalów w Goświnowicach miało miejsce, kiedy baron Rudolf von Falkenhausen przybył tam z frontu na swój krótki urlop. Mariechen została sama w kuchni o późnej porze. Wesołe głosy z pałacowych salonów docierały do jej uszu i sprawiały, że zapominała o ówczesnych, mrocznych czasach w Niemczech. Nagle stanął przed nią młody baron w swoim eleganckim mundurze, wziął ponętną Marię w ramiona i zatańczył z nią wokół wielkiego pieca. Potem zatrzymał się, spojrzał na młodą kobietę bardzo poważnie i powiedział: „Mariechen, tańczymy tu dzisiaj po raz ostatni”, na co ona odparła z zaskoczeniem: „Och, baronie, o czym ty mówisz?”. Niedługo później nadszedł czas ostatecznego opuszczenia pałacu oraz całego majątku⁶: długi sznur ewakuowanych osób z dobytkiem przejechał 122 kilometry do rzekomo bezpiecznych Sudetów⁷ w pobliżu miejscowości Landskron (obecnie – Lanškroun w Czechach) w Schönhengstgau⁸, u podnóża Gór Orlickich. Było to dużym wysiłkiem dla ludzi i zwierząt, którzy musieli pokonywać teren o wysokości do 1000 metrów nad poziomem morza. Ernst-Karl von Falkenhausen zadbał o to, by jego ludzie podczas tej wędrówki byli dobrze wyposażeni i samowystarczalni. Żadna z osób z pałacu i posiadłości Giesmannsdorf nie była zależna od proszenia się o jedzenie u drzwi innych ludzi. Zabrano ze sobą byki, które po drodze zabijano i jedzono. Biorący udział w tej wędrówce baron Ernst-Karl von Friedenthal-Falkenhausen miał wtedy 61 lat. Jaka szkoda, że nie ma żadnych zdjęć z tej imponującej podróży.
Krótko przed końcem wojny trzy kolumny uchodźców z Goświnowic, które wcześniej ewakuowały się do Czech, wróciły przez powiat kłodzki do Goświnowic, które w międzyczasie zostały całkowicie zniszczone przez front, wraz z tamtejszym pałacem. Potem nastąpiło to, co spotkało prawie wszystkich Ślązaków, czyli prześladowania i wywłaszczenia. Czy Mariechen pozostała w Goświnowicach do piątku 17 sierpnia 1945 roku? Otóż zwożono wówczas plony i tego letniego dnia cała społeczność została zapędzona do Nysy pieszo pod strażą i zamknięta w tamtejszych kazamatach w bardzo złych warunkach. Wśród tych ludzi był także baron. Czy Marii Thienel udało się uniknąć tego losu i dotrzeć wcześniej do rodziców w Niwnicy? Prawdopodobnie nie znajdziemy odpowiedzi na to pytanie, ponieważ Mariechen nie żyje od ponad ćwierć wieku. Wiemy natomiast, że w czerwcu 1946 r. Mariechen przybyła do miejscowości Rodenberg am Deister w Dolnej Saksonii wraz z pociągiem Niemców wypędzonych z gminy Niwnica. Mariechen, jej najmłodsza siostra i matka znalazły swoje pierwsze zakwaterowanie w wiosce Riepen niedaleko Rodenberg¹¹. Życie toczyło się tam dalej. Mariechen wyszła za mąż, odtąd mieszkała i pracowała w pięknym uzdrowisku Staatsbad Nenndorf, aż po dziesięcioleciach nadszedł dzień, kiedy chciała i mogła przejść na emeryturę. Niestety okazało się, że w rejestrze ubezpieczeń społecznych brakuje jej kilku lat przepracowanych w pałacu Friedenthal-Giesmannsdorf. Oczywiście biuro płac barona wpłacało cały czas w okresie zatrudnienia jej pieniądze na jej fundusz emerytalny, jednak nie miała tego jak udowodnić, ponieważ wszystkie jej dokumenty zaginęły na Śląsku. Marii Thienel, która już dawno zmieniła nazwisko na Maria Rohs, udało się znaleźć adres niegdyś młodego barona Rudolfa von Falkenhausena, który oczywiście miał już wtedy swoje lata. Zadzwoniła do niego, ale nie dało to pożądanego dla niej rezultatu. Nie miała bowiem jak potwierdzić tego, że kiedyś pracowała w pałacu jego rodziców. Tym bardziej, że wówczas było wiele osób, które kombinowały i kłamały, celem zdobycia korzyści materialnych. „Nie uwierzylibyście, ile już kobiet o imieniu Mariechen skontaktowało się ze mną, twierdząc, że były pokojówkami mojej matki” – powiedział baron. Ale Maria Thienel nie dawała za wygraną. Pojechała pociągiem odwiedzić barona do Bocholt. Rudolf von Falkenhausen w końcu pozwolił jej opowiedzieć swoją historię, ale wciąż kręcił głową i mówił, że nie może dać jej zaświadczenia, którego potrzebuje. „Ależ, panie von Falkenhausen, mogę panu podać dokładne imiona kotów syjamskich pańskiej matki”. Na nic się to jednak nie zdało. Baron nie chciał ustąpić, obawiając się krzywoprzysięstwa. W końcu Mariechen wróciła wspomnieniami do pałacowej kuchni w Goświnowicach, która wówczas już od dawna leżała w gruzach, i zatańczyła z Rudolfem von Falkenhausenem jak wtedy wokół wielkiego pieca. Przypomniała mu jego prorocze słowa: „Mariechen, tańczymy tu dzisiaj po raz ostatni”. Wtedy Rudolf von Falkenhausen zaczął się długo i intensywnie wpatrywać w Marię Rohs i w końcu rzekł: „Rzeczywiście, to ty jesteś prawdziwą Mariechen”.
Tłumaczenie: Rafał Błaszczyk
Przypisy:
¹ Maria Margarita von Friedenthal-Falkenhausen, z d. Gräfin Schaffgotsch gen. Semperfrei von und zu Kynast, ur. 04.04.1889 w Wiener Neustadt, zm. 14.12.1968 w Rauris / Salzburger Land.
² Ernst-Karl Friedrich Rudolf von Friedenthal-Falkenhausen, ur. 13.04.1884 w Bielau, powiat Neisse, zm. 13.08.1963 w Eutin / Schleswig Holstein.
³ Ernst-Herbert von Falkenhausen, Rudolf von Falkenhausen oraz Gotthard von Falkenhausen.
⁴ to chrześcijańskie dzieło miłosierdzia było znane nie tylko w Goświnowicach, ale także w sąsiednich wioskach. Autorowi tego artykułu opowiedziała o tym nie tylko Maria Rohs z d. Thienel, ale także różni mieszkańcy wiosek wokół Goświnowic.
⁵ być może były to zaręczyny barona Rudolfa von Falkenhausena z Christą Beyerhaus z Wrocławia w sobotę 29 listopada 1944 r. w Goświnowicach.
⁶ majątek rodziny von Falkenhausen w Friedenthal-Gießmannsdorf składał się z dwóch kompleksów: majątku rolnego, który funkcjonował pod nazwą Herrschaft Friedenthal oraz fabryki Giesmannsdorf. W okresie kiedy majątek rolny był największy, liczył powierzchnię około 5000 morg.
⁷ kolumna uchodźców z majątku pałacowego wyruszyła 16 lub 17 marca 1945 r., a kolumna z resztą mieszkańców Goświnowic wyruszyła wczesnym rankiem 17 marca 1945 r.
⁸ czeskie Hřebečsko. Do roku 1945 Schönhengstgau tworzyło największą niemieckojęzyczną „wyspę” w Republice Czeskiej w regionie Czech i Moraw.
¹¹ jej ojciec i dwaj bracia wyszli z niewoli później. |
Temat: Browar w Goświnowicach |
ralf
Odpowiedzi: 0
Wyświetleń: 73
|
Forum: Goświnowice / Friedenthal-Giesmannsdorf Wysłany: 2024-11-01, 19:18 Temat: Browar w Goświnowicach |
O browarze w Goświnowicach piszemy na Forum w dziale "Piwowarstwo", pod linkiem: KLIK |
Temat: Josef Meyers 1879-1931 |
ralf
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 133
|
Forum: Znani Nysanie Wysłany: 2024-10-31, 07:45 Temat: Josef Meyers 1879-1931 |
Zdjęcia willi przy ul. Bohaterów Warszawy 15, którą zaprojektował i w której mieszkał Josef Meyers. |
Temat: Josef Meyers 1879-1931 |
ralf
Odpowiedzi: 2
Wyświetleń: 133
|
Forum: Znani Nysanie Wysłany: 2024-10-31, 07:41 Temat: Josef Meyers 1879-1931 |
Fotografie kamienia nagrobnego Josefa Meyersa, który stoi dziś w północno-zachodnim kącie cmentarza jerozolimskiego. |
|
phpBB by
przemo
Strona wygenerowana w 0,152 sekundy. Zapytań do SQL: 15
|