Forum Historii Nysy Strona Główna Forum Historii Nysy
Serwis społecznościowy poświęcony historii miasta Nysa

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
"Spacer przez Morawskie Przedmieście"
Autor Wiadomość
ralf 
Administrator


Dołączył: 07 Lis 2017
Posty: 3085
Skąd: Kraków
Wysłany: 2019-02-26, 20:34   "Spacer przez Morawskie Przedmieście"

Za zgodą Petera Hahna zamieszczam poniżej opowiadanie jego autorstwa pt. "Ein Spaziergang durch Mährengasse [Neisse II]" ("Spacer przez Morawskie Przedmieście [Nysa II]"), które ukazało się w czasopiśmie "Neisser Heimatblatt" nr 286 z kwietnia 2018 r., wydawanym przez Nyskie Stowarzyszenie Regionalno-Kulturalne (Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.) w Hildesheim w Niemczech. Tekst z języka niemieckiego przetłumaczyła Aleksandra Narewska.


Wstęp do opowiadania: Wszystko zaczęło się od listu z dnia 22.12.2017 r. do Przewodniczącego Związku. Peter Hahn, mieszkający na granicy holenderskiej, chciał bardzo podziękować za wydanie czasopisma "Neisser Heimatbatt" z grudnia 2017 r. i zapytać o dokładną lokalizację dwóch nowych nyskich mostów. To, do czego to doprowadziło jest radosne i jest prawdziwym prezentem dla wszystkich naszych członków, którzy czują się związani z wcześniejszą dzielnicą Mährengasse (Morawskie Przedmieście - Nysa II). "To, co nam się nie udało, drogi Andreasie, udało się Panu jako przewodniczącemu związku: Nasz ojciec wreszcie pisze wspomnienia do swojej ojczyzny Nysy", tak pisze córka małżeństwa Hahnów, na początku 2018 roku. A Peter Hahn w liście z dnia 31.12.2017 r.: "Nie wiesz w ogóle, co tam nabroiłeś! Wiele, wiele wspomnień znów wychodzi na jaw!" Jako Nyskie Stowarzyszenie Regionalno-Kulturalne (Neisser Kultur- und Heimatbund) możemy być wdzięczni, że wśród nas są tacy ludzie jak Peter Hahn! - Jako jedyne dziecko inżyniera elektryka Karla Michaela Hahna i jego żony Alice, z domu Fischer, Peter Hahn urodził się 05.11.1930 w Nysie. "Moja matka była rodowitą mieszkanką Nysy z rodziny Stehr. Mój ojciec i jego przyjaciel Otto Michel przyjechali w latach dwudziestych wraz z Rheinelektra (później ÜWO = Überlandwerk Oberschlesien AG Neisse [Zakład Energetyczny]) z Turyngii do Nysy", tak pisał pan Hahn w liście z dnia 08.01.2018. "Otto Michel, kierownik księgowości, był moim ojcem chrzestnym, a mój ojciec był inżynierem w dziale konstrukcyjnym w Zakładzie Energetycznym ÜWO (szef służby zewnętrznej). Moi rodzice pobrali się 9 czerwca 1923 r. w Nysie. Mieszkaliśmy najpierw na dzis. ul. Stwosza (Kastnerstrasse), potem na al. Wojska Polskiego (Rochusallee 16). W roku 1937 moi rodzice pobudowali się i przenieśliśmy się na dzis. ul. Kaczkowskiego (Hochstrasse 28)". Według doniesień innych mieszkańców Nysy teren budowy znajdował się w malowniczym miejscu. "Było tam już osiem starszych domów, które zostały nazwane w języku lokalnym mieszkańców Nysy jako "osiem szczęśliwości." Naszymi bezpośrednimi sąsiadami w obszarze nowej zabudowy byli Pan rzeźbiarz Hanke (nr 26, róg dzis. u. Brodzińskiego) oraz (w bliźniaku) Ronge i Klein (numery domów 30 i 32). Pani Ronge i pani Klein były siostrami. Pochodziły z rodziny Melzner z Nysy. - Koszary Clausewitz, Krohberg, Schlicksen* i park sióstr zakonnych były "miejscem" dla nas. Niestety, mój ojciec zmarł 27.07.1939 r. na raka i spoczywa na cmentarzu katolickim w Rochusie, po lewej stronie kaplicy cmentarnej. Po śmierci mojego ojca, moja matka była zatrudniona w Zakładzie Energetycznym ÜWO w Nysie". - To bardzo dobry pomysł pana Hahna, aby zabrać mnie na spacer przez dzielnicę Morawskie Przedmieście (Mährengasse) przy Domu Strzeleckim w Nysie. – Państwo też chętnie przyjeżdżajcie!
Andreas Quaschigroch.

* Schlicksen znajdowały się za parkiem sióstr zakonnych. Schlickse I, nieco większe niż Schlickse II, a następnie Schlickse III. Był tam drewniany domek dla ówczesnej "Luftwaffe" z punktem obserwacyjnym na "wysokości 235", na polnej drodze w kierunku na Mądroszów (Weitzenberg - część Złotogłowic). - W parku sióstr zakonnych i na Schlickse II jeździliśmy na sankach. Wszystkie trzy Schlicksen kończyły się przy stanowiskach strzelców….


"Spacer przez Morawskie Przedmieście [Nysa II]"

Cześć Andreasie! Wspaniale, że przyjechałeś do naszego miejsca spotkań w Domu Strzeleckim, skąd rozpoczynamy naszą wycieczkę przez Morawskie Przedmieście (Nysa II). Tutaj zaczyna się al. Wojska Polskiego (Rochusallee). Po prawej stronie - dwór strzelecki z dużym ogrodem przypominającym park. Obok restauracji był warsztat "Dzicy Krawcy" ("Wilde Schneider"). Siedział przy swoim stoliku przy oknie (z małym oknem przesuwanym), przez które inkasował opłatę za przejście przez most groszowy (Pfennigbrücke). Część tego mostu została zniszczona przez powódź (1938 r.) i nie została już naprawiona. W kierunku dzielnicy Rochus znajdowała się długa, wielka łąka, która w Zielone Świątki z okazji festynu strzeleckiego w Nysie, stawała się wielkim jarmarkiem. W kierunku Nysy znajdował się wysoki mur, a za nim strzelnica gildii strzelców. Naprzeciwko Domu Strzeleckiego znajdowała się mała lodziarnia Wiedemanna. Tutaj rozgałęziała się ścieżka, przechodząca przez ogródki chronione żywopłotami. To była ulica Weidenweg (ok. dzis. ul. Chodkiewicza). Prowadziła do dzis. ul. Łąkowej (Wiesenstrasse) przy szkole podstawowej. Ulica Łąkowa (Wiesenstrasse) łączyła ulicę Grodkowską (Grottkauerstrasse) z al. Wojska Polskiego (Rochusallee). - Ukończyłem szkołę podstawową w 1942 r., potem uczęszczałem do gimnazjum Carolinum. Ale teraz dalej na al. Wojska Polskiego (Rochusallee): Od wylotu ulica Łąkowa (Wiesenstrasse) była aleją, gdzie po prawej i lewej były lipy, także można było naprawdę mówić o pięknej alei lipowej. Prawa strona drogi była niezabudowana, a po lewej stronie zbudowano trzy działki. Potem była dzis. ul. Franciszkańska (Franziskanerweg) z rowem "Schlellegraben" (otwarty rów odpływowy na wody roztopowe, itp.), który rozpoczynał się przy "Lehmkretscham". Czy mieszkańcy Nysy przypominają sobie jeszcze ten zajazd, który był także gospodarstwem rolnym i stacją ogierów? Kiedy w pełni załadowany wóz ze zbiorami "rolnika Hoffmanna" runął do rowu i przewrócił się, rów "Schlellegraben" został orurowany betonowymi rurami o średnicy 1 metra i zasypany.

Szliśmy pod wysokimi lipami, a chrabąszcze się roiły
Kościół Franciszkanów był naszym kościołem parafialnym. Słynna była jego szopka z figurami naturalnej wielkości! W czasie wojny klasztor był "szpitalem pomocniczym". Tam też był sąd wojenny. Obok klasztoru znajdowało się (moje) przedszkole, prowadzone przez siostry zakonne. Siostra Anna wciąż jest w mojej pamięci. - To przypomina mi mały epizod: Moja matka odbierała mnie z przedszkola, a proboszcz Ojciec Eberhard wyszedł nam naprzeciwko w swoim unoszącym się habicie. Wyjaśniłem mojej matce: "Mamo, to wujek! Wygląda jak ciocia, ale to wujek! "Ojca Eberharda rozbawiło moje wyjaśnienie! Był, jak już wspomniano, proboszczem i duchownym garnizonowym. Był bardzo popularny wśród żołnierzy, a także w wikariacie. – Nabożeństwa majowe wciąż są w mojej dobrej pamięci. Po nabożeństwie było już nudno. Szliśmy pod wysokimi lipami, a chrabąszcze roiły się.

Do rzeźnika Buchaly
Dochodzimy do willi rodziny Schütte. Reżyser Schütte mieszkał tam z żoną Rosą (oni też byli stałymi bywalcami u Neugebauera, o czym będzie mowa później). Przechodzimy teraz obok "Fabryki pierników braci Reichelt". Naprzeciwko stało pięć domów szeregowych. W ostatnim (Rochusallee 16) mieszkaliśmy my, Hahnowie, ojciec, matka i syn. Był to narożny dom z garażem na służbowy samochód mojego ojca. - Dalej szło się do brodu. Tam rozwidlała się dzis. ul. Brodzińskiego (Plotestrasse) i tam też znajdował się "Dwór Herbowy" i bardzo duży plac zabaw. Był to gigantyczny plac (o wielkości około 3 boisk do piłki nożnej). - Teraz znów jesteśmy na al. Wojska Polskiego (Rochusallee)! Po lewej stronie (w białym domu) mieszkał krawiec Nowak. Przyłączono do niego niski budynek, gdzie był fryzjer i filia piekarza Franke. Następny był kupiec Sacha, a kolejnym (także budynek niskiej zabudowy) "honorowy-piekarz" z towarami kolonialnymi, sklepem z nabiałem, maglem i handlem węglem. Był tam też rzeźnik Buchaly.

Z powrotem do brodu
Ale jeszcze raz z powrotem do brodu! Stamtąd możesz iść nad Nysę, jeśli chcesz popływać. Było również odprowadzanie rurami nadmiaru do wspomnianego placu zabaw. Był on otoczony z trzech stron przez przeważnie suchy rów. Podczas powodzi Nysy woda przepływała przez rów do "Ziegeltacke". To było wgłębienie w ziemi (łąka w lecie, wielkie lodowisko zimą, gdzie także ja nauczyłem się jeździć na łyżwach). - Budynek sąsiadujący z brodem nazwano "wędzarnią śledzi" (w moich czasach nie wędzono ich w nim). Następnie - nieruchomość przedsiębiorstwa taksówkowego Theuer. Dalej jest stolarnia Erlekamp i na tej samej nieruchomości fabryka ogrodzeń z drutu "Braci Paul Pick". Na końcu terenu ścieżka rozwidlała się (wzdłuż Nysy do "Matki Bożej Wspomożenia Wiernych" lub jako rozwidlenie w kierunku Neugebauera).

Dalej na al. Wojska Polskiego (Rochusallee)
Po lewej stronie - młodzieżowy dom kultury i przedszkole. Następnie rodzina Altmanna i ogród cmentarny Lobisch. Ulica po lewej stronie prowadziła do "Ziegeltacke" i krzyżowała się z dzis. ul. Brodzińskiego (Plotostrasse). Idziemy w prawo (wzdłuż cmentarza katolickiego). Teraz idąc lekko pod górkę dochodzimy do "Górskiego Źródełka" ("Gebirgsquelle"), lokalu w ogrodzie rodziny Dinterów. Z "Górskim Źródełkiem" graniczy areał sióstr zakonnych (około 11 hektarów). Po drugiej stronie jest jeszcze spora nieruchomość z dwoma domami (niewidocznymi z ulicy). Nie wiem, kto tam mieszkał. Po wojnie była tam komendantura Rosjan! – Dalej idąc pod górę dochodzi się do gospodarstwa sióstr po prawej stronie (ekonomistę nazwaliśmy "Siostrą-Karlem"), następnie dochodzimy do rolnika Röslera, a następnie do Drutschmanna. Następnie jest budynek otoczony wysokim murem (sanatorium). Po lewej stronie znajdował się klasztor sióstr (w czasie wojny był to także lazaret), a następnie dochodzimy do strzelnic policyjnych. Po lewej stronie biegła ścieżka prowadząca do Złotogłowic i dochodziło się do wiatraka Tentschera. Po prawej stronie ścieżki leży "willa Eichendorff". - Wraz z końcem tej nieruchomości kończyła się miejska strefa. Następne były Rochus, względnie Złotogłowice. Po lewej stronie (dalej szło się pod górkę) znajdowało się kilka domów. Żyli tam "trole górscy". Byłem tam bardzo rzadko.

Przerwa u Neugebauera
Teraz skręcamy w prawo i idziemy chodnikiem przez "błotnistą puszczę". Było tam dość mokro i było wiele kaczeńców (knieci błotnej). Ścieżka kończyła się po lewej stronie przy szkole górniczej. Były tam dwie klasy i jeden nauczyciel (Kappel). Teraz jeszcze przez lasek i jesteśmy u Neugebauera! Tutaj zrobimy sobie przerwę!


Opis zdjęć do opowiadania:
Zdjęcie 1. Widokówka z Rochusa (około 1910 r.)
Zdjęcie 2. Rok 1914. Majowy ołtarz w kościele franciszkanów.
Zdjęcie 3. Karczmarz Heinrich Dinter i jego owczarek niemiecki Rolf przed "Górskim Źródełkiem". - Dinterowie nie uciekali przed frontem. - Po tym, jak oddziały sowieckie zajęły Nysę w marcu 1945 r., Pan Dinter poszedł do swojej restauracji, by poprosić znajdujących się tam Rosjan o trochę chleba. Został natychmiast zastrzelony, tak samo jak jego pies Rolf. Popadłszy w nędzę jego żona i córki pochowały go w pośpiechu na łące naprzeciwko "Górskiego Źródełka", donosi jego wnuczka z Neuburg n. Dunajem w styczniu 2018 roku. Ale wkrótce został pochowany na katolickim cmentarzu w Rochus! - "Rolfa, owczarka niemieckiego, Rosjanie pewnie zjedli" - dodaje Josef Weiser, wnuk Dintersa z Garbsen koło Hanoweru dnia 17.01.2018 r.
Zdjęcie 4. Trzy córki Dinterów przy głównym wejściu do "Górskiego Źródełka": Elisabeth, Hedwig i Bertha
Zdjęcie 5. Rochus: Restauracja "Zur Gebirgsquelle" ("U Górskiego Źródełka") - tutaj ogródek kawowy. Lokal znajdował się w posiadaniu małżonków Heinricha i Mathilde Dinter, z domu Heisig. - Pan Dinter pochodził z Gierałcic, powiat nyski.
Zdjęcie 6. Ok. 1932 r. Ojciec z małym Peterem w Nysie. Karl Michael Hahn (ojciec) urodził się w dniu 20 listopada 1892 roku w miejscowości Garbsen - obecnie Alt-Garbsen w związku komunalnym Region Hanower w Dolnej Saksonii. Był elektroinżynierem. Przybył do Nysy przed rokiem 1923 z firmą "Rheinelektra" (późniejsze ÜWO AG Neisse) i tam zmarł w dniu 27 lipca 1939 r. w wieku 46 lat.

Źródła zdjęć: Neisser Archiv und Heimatmuseum, archiwum Andreasa Quaschigrocha i dzięki uprzejmości od rodziny Dinterów.

(zdj.1) Widokówka z Rochusa z ok. 1910 r.jpg
Plik ściągnięto 60 raz(y) 2,91 MB

(zdj.2) Rok 1914. Majowy ołtarz w kościele franciszkanów.jpg
Plik ściągnięto 36 raz(y) 2,77 MB

(zdj.3) Karczmarz Heinrich Dinter i jego owczarek niemiecki Rolf przed 'Górskim Źródełkiem'.JPG
Plik ściągnięto 39 raz(y) 611,19 KB

(zdj.4) Trzy córki Dinterów przy głównym wejściu do 'Górskiego Źródełka'.JPG
Plik ściągnięto 32 raz(y) 470,07 KB

(zdj.5) Rochus. Restauracja 'U Górskiego Źródełka'.JPG
Plik ściągnięto 35 raz(y) 3 MB

(zdj.6) Ok. 1932 r. Karl Michael Hahn (ojciec) z małym Peterem w Nysie.jpg
Plik ściągnięto 26 raz(y) 529,68 KB

_________________
Zapraszam do: Muzeum w Nysie // Neisser Kultur- und Heimatbund e.V.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

phpBB by przemo  
Strona wygenerowana w 0,212 sekundy. Zapytań do SQL: 11